Dziecko to nie tylko radość dla rodziców, ale także... gwarancja uniknięcia zwolnienia. Niektórzy potrafią prorodzinne prawo wykorzystać dla uzyskania rocznej ochrony swej posady. Wystarczy przejść na 9/10 etatu - i żadne grupowe zwolnienia nie straszne.
– Mamy sygnały, że coraz częściej obowiązujący od 1 stycznia przepis kodeksu pracy, chroniący osoby uprawnione do urlopu wychowawczego wracające do firmy, jest nadużywany. Chodzi o osoby wracające na część etatu. Wystarczy, że symbolicznie obniżą swój czas pracy, a już uzyskują ochronę przed zwolnieniem – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ekspert PKPP Lewiatan Małgorzata Rusewicz.
Zauważyłem taką prawidłowość, że zainteresowanie ochroną zwiększa się w czasach kryzysu wraz z planami restrukturyzacji firm. W jednej z firm telekomunikacyjnych kilka pań złożyło wnioski o obniżenie czasu pracy o 1/10 – z pewnością nie było to związane z wypełnianiem obowiązków rodzicielskich, tylko z uzyskaniem ochrony. Grzegorz Orłowski, radca prawny
Powodem takiej sytuacji jest artykuł 1868 § 1 kodeksu pracy, znowelizowany w tzw. ustawie prorodzinnej. Zgodnie z nim, pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę od dnia złożenia przez pracownika wniosku o obniżenie wymiaru czasu pracy. Ochrona ta dotyczy osób powracających z urlopu wychowawczego, trwa 12 miesięcy i pozwala rozwiązać z pracownikiem umowę tylko po ogłoszeniu upadłości, likwidacji firmy, lub z przyczyn dyscyplinarnych.
A co z innymi?
Pozostaje jednak pytanie, co się dzieje z pracownikiem, który nie skorzysta z możliwości zmniejszenia wymiaru etatu. On z takiej ochrony już nie korzysta i można go zwolnić bez żadnych ograniczeń.
W innych krajach ochrona przysługuje, gdy rodzic wraca do firmy, obniżając swój wymiar czasu pracy o połowę. Ten model powinien obowiązywać w naszym kraju, by nie było nadużyć. Małgorzata Rusewicz, PKPP Lewiatan
Co należy zrobić, aby prawo nie było instrumentalnie wykorzystywane przez pracowników? Zdaniem pracodawców należy ustalić wymiar obniżenia etatu, który daje ochronę przed zwolnieniem - pisze "Rz".
– W innych krajach ochrona przysługuje, gdy rodzic wraca do firmy, obniżając swój wymiar czasu pracy o połowę. Ten model powinien obowiązywać w naszym kraju, by nie było nadużyć – mówi Małgorzata Rusewicz z Lewiatana.
Kolejne luki
Nowe przepisy prorodzinne mają jeszcze inną lukę. Nie wiadomo bowiem, ile razy pracownik uprawniony do wychowawczego może wnioskować o skrócenie czasu pracy.
– Wydaje się, że skoro urlop można wykorzystywać w kilku częściach, to pracownik może kilkakrotnie występować o zmianę wymiaru czasu pracy, np. w okresie spodziewanych redukcji zatrudnienia. Jednak łączny okres ochrony nie może przekroczyć 12 miesięcy – podkreśla na łamach "Rz" radca prawny Anna Pabisiak.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu