GDDKiA zbuduje, a samorządy utrzymają drogi - nie tylko wojewódzkie, jak dotychczas, ale też krajowe. To najnowszy pomysł Ministerstwa Infrastruktury, który opiera się na decentralizacji Generalnej Dyrekcji. Samorządy nie mówią "nie", ale domagają się zapewnienia im odpowiednich środków.
Ostateczne wyodrębnienie z tego molocha funkcji związanych z utrzymaniem dróg będzie wiązało się z ogólną reformą administracyjną państwa Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury
Za procesem decentralizacji opowiadają się też same samorządy. Ale zastrzegają: wraz z dodatkowymi obowiązkami, muszą przyjść dodatkowe pieniądze. - Nie zamierzamy się podejmować nowych działań bez zabezpieczenia środków finansowych - nie pozostawił wątpliwości marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik. Resort infrastruktury zapewnia, że pieniądze będą.
Patrzeć na ręce
Jednak zdaniem ekspertów, nie wystarczy dać pieniądze. Trzeba nadzorować ich wydawanie i upewnić się, że województwa przeznaczają
Mamy niezbyt dobre praktyki z zeszłych lat, gdzie przekazywane samorządom pieniądze na drogi były przeznaczane na inne cele Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa
Są też inne wątpliwości. Trzeba byłoby wyznaczyć m.in. ogólnopolskie standardy remontów dróg krajowych, aby nie było tak, że jadąc przez Polskę, kierowcy rozpoznawali województwo po jakości dróg.
W tej chwili w Polsce są 93 drogi krajowe, a ich łączna długość wynosi prawie 17,5 tysiąca kilometrów. Przekazanie władzy nad nimi samorządom jest pierwszym krokiem na drodze do decentralizacji GDDKiA. Przed "landyzacją państwa", czyli przekazywaniem coraz większych uprawnień województwom przestrzegał z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński (CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES