Główny indeks nowojorskiej giełdy Dow Jones Industrial Average spadł na poniedziałkowym otwarciu po raz pierwszy od 1997 roku poniżej 7 tys. punktów. Potem było juz tylko gorzej. Akcje tanieją na całym świecie po tym, jak Warren Buffet powiedział, że gospodarka jest w chaosie, na rynek trafiły kolejne katastrofalne wyniki firm, a ratowanie wielkich grup finansowych okazuje się coraz bardziej kosztowne. Indeksy giełd w USA i w Europie straciły po kilka procent.
Dow Jones Industrial Average stracił w ciągu 20 minut po otwarciu rynków 96 punktów, czyli 1,4 proc. i spadł do poziomu 6.966 punktów. A potem już było coraz gorzej, spadki pogłębiały się z godziny na godzinę. Wydawało się, że po 19.30 indeksy osiągnęły już dołek, gdyż podniosły się na trochę ponad godzinę. Ale wkrótce wpadły do kolejnego, a na pół godziny przed końcem handlu ustanowił jeszcze jeden. Ostatecznie DJ stracił 300 pkt, czyli 4,24 proc. i zakończył notowania na poziomie 6.763,29 pkt. Standard and Poors' 500 spadł o 34,27 pkt czyli 4,66 proc. i zamknął się na poziomie 700,82 pkt. Najlepiej zachowywał się Nasdaq Composite, który spadło o 54,99 pkt, czyli 3,99 proc. do 1.322,85 pkt. Jego wartość wciąż jest wyższa od lokalnego minimum 1.295,48 pkt ustanowionego 21 listopada 2008 roku.
Recesja będzie głęboka
Dlaczego tak się dzieje? Inwestorzy są przekonani, że recesja będzie bardzo głęboka. Firma inwestycyjna Buffeta Berkshire Hathaway Inc. zanotowała największy roczny spadek zarządzanych aktywów od 1965 roku, czyli od czasu, gdy słynny inwestor przejął nad nią kontrolę.
Ratowana już raz przez amerykański rząd grupa ubezpieczniowo-bankowa AIG ogłosiła 61,7 mld dolarów strat w ostatnim kwartale 2008, a w całym zeszłym roku miała prawie 100 mld dolarów. Okazuje się, że poprzedni plan ratunkowy był niewystarczający. Rząd USA wpompował już w AIG 150 mld dolarów, a teraz dołoży jeszcze 30 mld. Z kolei brytyjski bank HSBC chce uzyskać 18 mld dolarów emitując nowe akcje.
To początek bessy
- To dopiero początek bessy - powiedział w radio Bloomberga Robert Prechter, założyciel Elliott Wave International Inc. - Nie widzę jeszcze żadnego przejaśnienia - dodał.
Po porannych głębokich spadkach w Azji masowa wyprzedaż akcji przetoczyła się również przez rynki europejskie. Londyński FTSE 100 spadł o 5,33 proc.
Frankfurcki DAX spadł o 3,48 proc. do 3.710,07 pkt, czyli poziomu, jakiego nie notowano od października 2003 roku. Paryski CAC 40 stracił 4,48 proc.
Warszawska giełda była jednym z nielicznych parkietów, na których notowania zakończyły się w poniedziałek na plusie. WIG20 na zamknięciu wzrósł o 0,57 proc., a WIG poszedł w górę o 0,36 proc. Spadek o 0,9 proc. zanotował jedynie indeks najmniejszych spółek sWIG80.
Źródło: bloomberg.com