Płaczą, ale płacą - i to miliony. AIG, jedna z największych firm ubezpieczeniowych, która dzięki 170 miliardom dolarów rządowej pomocy cudem uniknęła bankructwa, wypłaca właśnie premie swoim pracownikom. Jednak pod naciskiem ministra skarbu USA postara się zmniejszyć wypłaty w przyszłym roku. W tym roku nagrodzeni dostaną łącznie około 165 milionów dolarów, co zaszokowało miliony Amerykanów.
Wygląda jednak na to, że w przyszłym roku nie będzie już tak różowo i pracownicy dostaną premie o około 30 proc. mniejsze. Tak przynajmniej wynika z listu, który dyrektor naczelny AIG Edward Liddy wysłał ministrowi skarbu USA Timothy'emu Geithnerowi.
Liddy napisał w nim też, że pensje 25 najwyżej opłacanych pracowników kontraktowych w londyńskim wydziale Produktów Finansowych, który jest odpowiedzialny za konstrukcję CDS-ów, czyli papierów, które niemal doprowadził AIG do upadku, zostaną zredukowane tego roku do 1 dolara, a wszyscy inni urzędnicy tam pracujący dostaną wypłaty mniejsze o około 10 proc.
Jak nie dostaną, to odejdą
Pikujące w dół wyniki finansowe firmy nie przeszkodziły w docenieniu rzekomo najzdolniejszych pracowników. Jak podały w niedzielę amerykańskie dzienniki "Washington Post" i "New YorkTimes" AIG właśnie wypłaca im roczne premie. Ich wysokość miała wynieść łącznie 165 milionów dolarów. Z informacji dziennikarzy wynikało, że nagrody dostaną też pracownicy tego samego wydziału AIG, który w zeszłym roku doprowadził firmę na skraj upadku.
I chociaż ministerstwo skarbu oraz współpracownicy Obamy nie kryli oburzenia, to w praktyce - oprócz apelowania o rozwagę - niewiele mogliby zrobić żeby absurdalnym premiom zapobiec. Dlaczego? Bo jak przyznał w wywiadzie dla telewizji ABC News doradca ekonomiczny prezydenta Lawrence Summers, do wypłacenia "oburzających premii" szefów AIG zobowiązują podpisane z pracownikami kontrakty. A kontrakty święta rzecz i jedyne co można, to apelować o ich renegocjację.
Apel taki znalazł się w liście ministra skarbu Timothy'ego Geithnera do dyrektora naczelnego AIG. Minister podkreślił w piśmie, że premie są całkowicie nie do przyjęcia.
Miliardy pomocy
Według "New York Timesa", kwestia premii dla pracowników AIG "niemal na pewno wywoła reakcję sprzeciwu" wobec rządowych wysiłków na rzecz wspierania giełdy i instytucji finansowych borykających się z problemami.
Amerykański rząd chce przeznaczyć na ratowanie banków kilkaset miliardów dolarów. A to spotyka się nieustannie z protestami w Kongresie. Republikański senator Richard Shelby powiedział ostatnio, że pomoc należy wstrzymać i pozwolić bankom upaść.
Źródło: PAP