Z powodu klęsk żywiołowych, niepokojów politycznych i rosnących cen paliwa zyski branży lotniczej spadną w 2011 roku do czterech mld dolarów - szacuje Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA). W ub. roku linie zarobiły w sumie 18 mld dol.
Ubiegły rok firmy lotnicze mogły zaliczyć do udanych. Branża, którą mocno dotknął kryzys, a wcześniej szalejące ceny ropy, wzbogaciła się o 18 mld dol. - o dwa więcej niż szacowano. IATA zdawało sobie sprawę, że w tym roku tak dobrze może nie być, i jeszcze niedawno prognozowało zysk na 8,6 mld dol.
Wystarczy jedno niespodziewane zdarzenie
Podczas rozpoczętego w poniedziałek w Singapurze WZA stowarzyszenia jego dyrektor generalny Giovanni Bisignani poinformował, że zyski linii spadną jeszcze bardziej - do czterech mld w bieżącym roku. - Jakiekolwiek nowe zagrożenie - ataki terrorystyczne, czy też kataklizmy pogodowe mogą ten dodatni wynik zmienić w globalną stratę - podkreślił Bisignani.
Wśród przyczyn malejących zysków wymienił m.in. trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii, rewolty na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, które ograniczyły popyt na przeloty, oraz rosnące ceny paliwa lotniczego. IATA prognozuje, że średnia cena za baryłkę ropy w 2011 roku wyniesie 110 dol. W marcu szacowano, że będzie to 96 dol.
W IATA zrzeszonych jest 230 linii lotniczych, które odpowiadają za 93 proc. pasażerskiego ruchu lotniczego na świecie
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu