Większe zainteresowanie e-edukacją, rozwój internetowych telemedycyny i rosnąca liczba smartfonów wśród osób powyżej 55. roku życia - to globalne trendy, które według firmy doradczej Deloitte, będą dostrzegalne na rynku nowych technologii w 2014 roku.
Jak wynika z 13. edycji raportu firmy Deloitte "TMT Predictions 2014", w najbliższych miesiącach na świecie coraz większą popularność będą zyskiwać edukacyjne kursy internetowe (ang. Massive Open Online Courses - MOOC). - Nie możemy jeszcze mówić o rewolucji, ale według naszych przewidywań, za sześć lat mogą one stanowić ponad 10 proc. wszystkich kursów na studiach wyższych oraz w ramach doskonalenia zawodowego. Popularyzacja i dostępność nowych technologii, wdrażanie nowych metod nauczania i zmieniające się potrzeby edukacyjne oraz konieczność ciągłego podnoszenia kwalifikacji bez wątpienia są motorem tego wzrostu - tłumaczy ekspert Deloitte Jakub Wróbel.
Choć szacuje się, że w 2013 r. podwoiła się liczba studentów zarejestrowanych na kursach MOOC, to będą one w 2014 r. nadal stanowić mniej niż 0,2 proc. wszystkich ukończonych kursów odpowiadających poziomem studiom wyższym. Eksperci Deloitte są jednak przekonani, że popularność nauki online będzie rosła.
E-lekarz
Internet i nowe technologie zyskują coraz większe znaczenie także w kontaktach pacjentów z lekarzami. W tym roku - zdaniem Deloitte - znacznie wzrośnie zainteresowanie wizytami lekarskimi za pośrednictwem internetu, których w skali globalnej może być około 100 milionów. To powinno przełożyć się na oszczędności rzędu 5 mld dolarów, w porównaniu z kosztami tradycyjnych wizyt. Będzie to oznaczać wzrost o 400 proc. w stosunku do 2012 roku. - Zainteresowanie e-wizytami będzie w 2014 roku rosło co wynika m.in. zarówno z chęci ograniczania kosztów służby zdrowia, jak również rozwoju infrastruktury technologicznej i telekomunikacyjnej – mówi Wróbel.
Telemedycyna rozwija się najlepiej w USA i Kanadzie. Tam przewidywana liczba e-wizyt w 2014 sięgnie 75 mln. Nowe technologie umożliwiają nie tylko wideokonferencje z lekarzem, ale także np. przekazywanie informacji o pacjencie w postaci zdjęć.
Telewizja płatna
Raport Deloitte przewiduje, że globalnym trendem będzie też zwiększone zainteresowanie abonentem płatnej telewizji. To oznacza, że będzie popularne będzie wykupowanie większej ilości takich usług. To prognoza sprzeczna z wcześniejszymi analizami, kiedy prognozowano, że gospodarstwa będą zastępowały płatną telewizję usługami wideo na żądanie. - Do końca 2014 roku nawet 50 milionów gospodarstw domowych na całym świecie będzie korzystało z co najmniej dwóch abonamentów telewizyjnych, co przełoży się na dodatkowe przychody firm w wysokości ok. 5 mld dolarów. Kolejne 10 milionów gospodarstw domowych uzyska dostęp do dodatkowo płatnych kanałów w ramach korzystania z innych usług, takich jak szerokopasmowy Internet - mówi Jakub Bojanowski z Deloitte.
Zgodnie z przewidywaniami autorów raportu, dużym zainteresowaniem będzie się cieszyła usługa VOD (Video-on-Demand - wideo na żądanie), co łączy się ze spadającą sprzedażą na rynku DVD.
Sport coraz ważniejszy
Na rynku telewizyjnym zyskuje sport. Wartość praw do transmisji wiodących wydarzeń sportowych zwiększy się w tym roku do poziomu 24,2 mld dolarów (14 proc. więcej niż w 2013 roku). Zmiana ta będzie w dużej mierze następstwem podpisania nowych umów z niektórymi najlepszymi ligami piłkarskimi w Europie (przede wszystkim Premier League i Bundesliga) i najważniejszymi ligami sportowymi w Ameryce Północnej (w tym liga baseballowa MLB).
- Platformy cyfrowe i dostawcy płatnej TV chcą mieć prawa do transmisji najlepszych rozgrywek sportowych. A atrakcyjna pod względem demograficznym widownia sprawia, że reklamodawcy są w stanie zapłacić za reklamowanie swoich produktów i usług przy okazji transmisji. To z kolei przekłada się na wyższe stawki, które np. ligom sportowym udaje się wynegocjować za prawa telewizyjne do swoich rozgrywek - przekonuje Wróbel.
50 plus
Jednym z wyzwań roku 2014 wiąże się z dotarciem z szerszą ofertą usług do ludzi powyżej 55. roku życia. Liczba osób z tej grupy wiekowej posiadających smartfony w krajach rozwiniętych powinna wzrosnąć do ok. 45-50 proc. na koniec tego roku. Szacuje się, że nowoczesne aparaty posiada 70 proc. osób w wieku 18-54 lata. Więc będzie to 25-proc. wzrost w stosunku do 2013 roku, co jest ważne, biorąc pod uwagę fakt, że wartość sprzedaży smartfonów w tym roku przekroczy 375 mld dolarów. - Ten pozytywny trend nie oznacza rozwiązania wszystkich problemów. Pokolenie powojenne wciąż używa smartfonów przede wszystkim do dzwonienia. W 2014 roku aż jedna czwarta właścicieli smartfonów powyżej 55. roku życia może nie zainstalować nawet jednej aplikacji. Wiąże się to m.in. z tym, że spośród blisko dwóch miliona mobilnych aplikacji tylko kilka stworzono właśnie z myślą o seniorach - tłumaczy ekspert.
Autor: mn//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Maciej Wężyk