Rząd zabiera pracującym przyszłe emerytury, żeby mieć pieniądze na wypłatę aktualnych świadczeń i nie zadłużać państwa, a tymczasem rolnicy zdecydowanie nie chcą zmian w systemie kosztującym budżet kilkanaście miliardów złotych rocznie. I wspiera ich w tym... rząd. A minister rolnictwa Marek Sawicki grozi, że rolnicy uciekną na Cypr.
Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział PAP, że nie zgodzi się, aby w systemie KRUS ryczałtowy podatek gruntowy zastąpiono innym ryczałtowym. Dodał, że jest gotowy do dyskusji o reformie KRUS, tak by system ten uwzględniał realne dochody rolników.
Rolnicy uciekną na Cypr?
Powiedział też, że jego zdaniem rolnicy będą rejestrowali firmy na Cyprze i w Luksemburgu, jeśli zostaną na nich nałożone składki wyższe niż na innych ubezpieczonych.
W poniedziałek w opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" liście do twórców reformy emerytalnej z 1999 roku szef doradców premiera Michał Boni napisał, że należy zacząć poważną dyskusję o modyfikacji KRUS. "Bez straszenia nikogo. Polska wieś zmienia się o wiele bardziej i o wiele szybciej, niż wielu politykom się wydaje. Kluczem jest rzetelne liczenie dochodów" - napisał Boni.
Boni przedstawił propozycję, zgodnie z którą ci, którzy mają miesięczne dochody na gospodarstwo do 2 tys. zł, płaciliby dalej składkę na poziomie 68 zł i mieliby średnią emeryturę ok. 730 zł. Dotyczyłoby to - zdaniem Boniego - ok. 95 proc. prowadzących gospodarstwa. W przypadku wyższych dochodów od każdego złotego powyżej tych 2 tys. zł pobierana byłaby składka ok. 25 proc.
"Rosłaby wtedy emerytura, a cały system rozwijał się wraz ze wzrostem dochodów rolników. Byłoby to bardziej sprawiedliwe niż to, co mamy obecnie. A w ciągu 10-15 lat system dałby ulgę finansom publicznym, krok po kroku. Za kilkanaście lat byłoby to obciążenie mniejsze o skalę dzisiejszej jednorocznej dopłaty" - napisał Boni.
Co się będzie opłacało rolnikom
- Trzeba przeanalizować, czy przejście na system dochodowy w KRUS będzie się opłacało tak budżetowi, jak i rolnikom. Jeśli uda się przejść na ten system, to z pewnością nie na zasadzie wyprowadzania z KRUS rolników płacących wyższe składki, tylko na zasadzie wzmocnienia tego systemu większymi pieniędzmi. Rolnikom trzeba dać szansę - przy opłacaniu wyższych składek - na wyższe emerytury - powiedział w poniedziałek PAP Sawicki.
Dodał, że nie pozwoli na gorsze traktowanie rolników niż innych grup społecznych.
- Niby dlaczego rolnik ma płacić procentowo większe obciążenia, jak pracownik, samozatrudniający się czy przedsiębiorca - powiedział Sawicki.
Minister do rządu: jesteśmy otwarci
- Jesteśmy otwarci na dyskusję o reformie KRUS, uwzględniającej rzeczywiste, a nie szacunkowe dochody rolników. Nie będzie zgody ani mojej, ani PSL na zastępowanie ryczałtowego podatku gruntowego innym ryczałtowym, a jeśli już, to rzeczywistym podatkiem dochodowym - podkreślił.
Zaznaczył, że reforma systemu emerytalnego za rządu Jerzego Buzka okazała się jedną z bardziej nietrafionych reform.
- Dziś po tej reformie zadłużenie państwa i budżetu ogromnie rośnie. I na szczęście w 1998 roku nie przyszło do głowy ministrom rządu Jerzego Buzka reformowanie KRUS. Gdyby to zrobili, dofinansowanie KRUS z budżetu państwa byłoby z pewnością cztery razy większe niż w chwili obecnej - powiedział.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24