Ministerstwo Kultury wycofuje się rakiem z pomysłu opodatkowania tabletów i smartfonów. Wcześniej w rozmowie z tvn24.pl wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec deklarował, że taka opłata zostanie wprowadzona jeszcze w październiku. To zmieniło się jednak po tym, jak skrytykował go Minister Gospodarki Janusz Piechociński. Według nowych planów Ministerstwa Kultury opłata może zostać wprowadzona w połowie przyszłego roku.
Lista miała być rozszerzona przede wszystkim o smartfony, przenośne komputery i tablety. ZAiKS proponował, by opłata od tabletów wyniosła 2 proc., a od smartfonów 1,5 proc.
Wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec, który koordynował prace nad rozszerzeniem opłaty reprograficznej na nowe nośniki, w rozmowie z tvn24.pl tak tłumaczy zmianę postawy ministerstwa: - Liczyliśmy, że ta kwestia zostanie w najbliższych tygodniach, ponieważ mieliśmy uzasadnioną nadzieję, że strony - a więc przedstawiciele producentów i twórców - dojdą do porozumienia. Jeszcze pod koniec września takie deklaracje padały z ich strony w moim gabinecie, chcieliśmy ograniczyć swoją rolę do roli "arbitra". Z tych obietnic jednak niewiele pozostało.
Jak wyjaśnia dalej wiceminister, to właśnie wobec braku efektów przeciągających się rozmów i konfliktów na linii producenci sprzętu - Organizacje Zbiorowego Zarządzania, o których informowaliśmy w ostatnich dniach, resort zdecydował się "przejąć inicjatywę nad wyjściem z impasu". - Do tego potrzebujemy bardziej szczegółowych analiz, które już zostały zlecone. To z kolei musi potrwać. Żałuję, że strony nie potrafiły porozumieć się bez naszej interwencji - mówił tvn24.pl Wyrobiec.
PSL mówi: nie
W tym tygodniu protest wobec opłaty wyraziło Ministerstwo Gospodarki. Teraz decyzje o wprowadzeniu opłaty minister Omilanowska odwleka w czasie.
- Nic nie zostało jeszcze ustalone, nie ma żadnych "deadline'ów" - mówiła dla TVN24 Biznes i Świat Małgorzata Omilanowska. Jak podkreśla, opłata może zostać wprowadzona w ciągu kilku miesięcy lub na początku przyszłego roku.
Zyski dla organizacji zrzeszających artystów
Na wprowadzonych zmianach zyskiwałyby przede wszystkim organizacje zrzeszające artystów. Minister kultury czekają jeszcze konsultacje z ministrem gospodarki i ministrem cyfryzacji i administracji.
- Nie potrafię powiedzieć, w jakiej wysokości ona by była, gdyby się tam znalazły tablety i smartfony, ale na pewno ze względu na ich wielofunkcyjność nie mogłaby być większa niż 1 proc. Raczej byłoby to liczone w promilach - powiedziała Omilanowska.
Jak wyjaśnia minister, nie ma tu mowy o obciążeniach, które byłyby dotkliwe. Mowa tu o nowelizacji rozporządzenia o tzw. czystych nośnikach, która odbywa się co cztery lata. I to do niego mogą zostać dopisane tablety i smartfony.
Ceny tabletów wzrosną?
Niedawno prezes Związku Importerów i Producentów Sprzętu Michał Kanownik alarmował, że konsekwencją objęcia smartfonów i tabletów opłatą reprograficzną może być wzrost ich ceny nawet o 8 proc.
Opłaty od czystych nośników i urządzeń służących kopiowaniu treści stanowią rekompensatę strat ponoszonych przez twórców, artystów, wykonawców i inne podmioty wskutek funkcjonowania w prawie autorskim tzw. dozwolonego użytku osobistego. W jego ramachwłaściciel książki czy płyty z muzyką lub filmem może powielać egzemplarze i dzielić się kopiami z rodziną lub znajomymi. Zgodnie z prawem pobierane opłaty nie mogą być wyższe niż 3 proc. ceny urządzenia.
Opłaty reprograficzne uiszczają producenci sprzętu służącego do kopiowania lub jego importerzy, co de facto oznacza, że kosztami obciążeni są nabywcy urządzeń.
Autor: pp / Źródło: TVN24.pl, TVN24 Biznes i Świat, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock