Rząd przeznaczy dodatkowe środki na pomoc dla plantatorów chmielu, którzy stracili swoje uprawy w wyniku powodzi. Na odbudowę produkcji rolnik będzie mógł dostać do 300 tys. zł. Na tę pomoc musi się jednak zgodzić Komisja Europejska - poinformował we wtorek wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak.
Ministerstwo rolnictwa szacuje, że najbardziej ucierpiały plantacje chmielu w gminie Wilków oraz Janowiec. Zalanych zostało 426 hektarów upraw. Miejscowa produkcja stanowi ok 30 proc. krajowych zbiorów chmielu. Część plantacji została wyłączona z tegorocznej produkcji, a niektóre plantacje zniszczone bezpowrotnie.
O pieniądze na odbudowę produkcji rolnej będą mogli starać się wszyscy rolnicy, którzy stracili co najmniej 30 proc. produkcji w gospodarstwie w wyniku klęski żywiołowej. Będzie to pomoc z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Ławniczak dodał, że pomoc ta będzie bardzo korzystna dla rolników, gdyż zakłada zwrot 90 proc. tzw. kosztów kwalifikowanych inwestycji.
Pomoc zależy od Unii
Na taką pomoc musi jednak wyrazić zgodę Komisja Europejska. Jak powiedział wiceminister, wstępną akceptację nowego programu resort już dostał, ale na decyzję KE trzeba jeszcze poczekać. Prawdopodobnie program zostanie uruchomiony późną jesienią.
Do końca lipca producenci chmielu mogą się starać o pieniądze w ramach pomocy de minimis (wsparcie, które nie wymaga notyfikacji KE); to 14 tys. zł do hektara produkcji chmielu, ale nie więcej niż 7,5 tys. euro. Wnioski przyjmują biura powiatowe Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Pomoc ta nie jest jednak związana z powodzią, ale ze złą sytuacją na rynku chmielu. Od trzech lat rolnicy mają problemy ze sprzedażą swojego produktu. Browary nie są zainteresowane zakupem polskiego chmielu, a jeżeli znajduje się nabywca - to oferuje 3-4 zł za kg szyszek chmielowych, podczas gdy koszt produkcji wynosi nie mniej niż 12 zł za kg - wyjaśnił prezes Polskiego Związku Producentów Chmielu Jan Madej. Według niego, opłacalna cena to ok. 20 zł za kg.
Browary nie chcą polskiego chmielu
Wicedyrektor Lech Durski z ministerstwa rolnictwa poinformował, że resort od półtora roku rozmawia w tej sprawie z całym sektorem przetwórstwa chmielu. - Mamy deklarację ze strony browarów, że przynajmniej w ujęciu strategicznym będą opierać się na polskim surowcu. Oczekujemy od nich takich rozwiązań, które pozwolą zagospodarować cały polski chmiel - powiedział Durski. Dodał, że badania wskazują, że produkcja chmielu w Polsce pokrywa zapotrzebowanie browarów.
Według resortu rolnictwa, w 2010 r. popyt na szyszki chmielowe może kształtować się podobnie jak w ubiegłym, na poziomie 2-2,7 tys. ton. Oznacza to, że przy obecnym poziomie produkcji, 1.000 ton chmielu może nie zostać sprzedane. Jednakże w wyniku wyłączenia z produkcji zalanych plantacji liczba ta może zmniejszyć się do 400 ton.
Polska jest piątym na świecie i trzecim w Europie producentem chmielu po Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Czechach i Chinach. Według danych Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w 2009 roku zbiory chmielu w naszym kraju wyniosły prawie 3.700 ton i były o ponad 7 proc. większe od zbiorów w 2008 roku. Chmiel uprawiany jest na obszarze 2.166 ha. Produkcją tą zajmuje się około 1.000 gospodarstw.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24