PKB Chin wzrośnie w tym roku o 8 proc. - prognozują doradcy rządu w Pekinie. Ich zdaniem chińska gospodarka zaczyna odbijać się od kryzysowego dna. Część ekonomistów sądzi jednak, że siła Kraju Środka to zwykłe oszustwo
Chińska gospodarka z kwartału na kwartał kręci się coraz szybciej. W pierwszych trzech miesiącach roku PKB wzrosło o 6,1 proc. rok do roku, a w trzech kolejnych już o 7,9 proc. Zdaniem wielu analityków jest to zasługa zeszłorocznego pakietu stymulacyjnego rządu w Pekinie. W chińską gospodarkę wpompowano wtedy równowartość prawie 600 mld dol. Według nich, największym motorem gospodarczego odbicia jest wyższa produkcja przemysłowa oraz przewidywany wzrost popytu wewnętrznego.
Osiem czy dwa?
Nie wszyscy jednak zachwycają się sytuacją za Wielkim Murem. Ekonomista Marc Faber mówił pod koniec lipca w rozmowie z CNBC, że tempo wzrostu PKB w Chinach wynosi co najwyżej 2 proc. Według niego, oficjalne dane, to po prostu propaganda rządu w Pekinie, który - choć próbuje uchodzić za liberalny gospodarczo - to wciąż centralnie steruje gospodarką kraju. - Chiński rząd należy do tych nielicznych rządów na świecie, które znają wzrost swojego PKB na trzy lata z góry - ironizował Faber.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24