W ostatniej dekadzie zarobki Chińczyków rosły średnio o 12 proc. rocznie. Koniec ery bardzo taniej siły roboczej w Chinach zmieni rynek pracy w regionie i w USA - pisze amerykański tygodnik "Time" w swym wydaniu internetowym.
Średnie zarobki w Chinach - ok. 3,10 dol. za godzinę - są wciąż znacznie niższe niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie płaci się przeciętnie 22,3 dol. za godzinę. Ale przewaga konkurencyjna, jaką zyskiwały firmy przenosząc swe fabryki do Chin i korzystając z taniej siły roboczej maleje jednak szybko - pisze "Time".
Strajk albo samobójstwo
Żądania chińskich robotników, którzy domagają się wyższych zarobków pociągnęły za sobą w ubiegłym roku falę strajków. O frustracji i rozpaczy tych pracowników, którzy czują się szczególnie bezwzględnie wykorzystywani świadczą liczne samobójstwa w Państwie Środka, w tym 14 w kompleksie fabryk korporacji Foxconn, wytwarzającej między innymi iPady.
Jak pokazał raport firmy konsultingowej Boston Consulting Group, zmiany gospodarcze w Chinach skłaniają niektóre amerykańskie firmy do przeniesienia produkcji z powrotem do kraju. Inne z kolei poszukują tańszych opcji w regionie. Dzięki temu powstają nowe miejsca pracy w Kambodży, Laosie, Wietnamie i Indiach.
"Time" komentuje, że na rosnących zarobkach Chińczyków skorzystają rynki pracy zarówno w krajach biednych jak i bogatych.
Źródło: PAP