Uliczne targowiska w Korei Północnej zostały zamknięte na trzy dni. Decyzja władz ma zahamować galopującą inflację, która wybuchła po ogłoszeniu decyzji o wymianie waluty.
Na przełomie listopada i grudnia władze Korei Północnej ogłosiły wymianę i rewaluację waluty. Z obecnych nominałów miały zniknąc dwa zera.
Tyle, że bo reżim zezwolił mieszkańcom na wymianę maksymalnie stu tysięcy wonów. Wywołało to ostre protesty i demonstracyjne palenie banknotów, których nie można było wymienić.
Skala niepokojów była tak duża, że władze ugięły się i zwiększyły kwotę możliwą do wymiany do 500 tysięcy wonów. Mieszkańcy mieli to uczynić do 6 grudnia.
Jednym z celów wymiany pieniędzy miało być ograniczenie inflacji, jednak po tej operacji ceny na targowiskach wzrosły o ponad 100 procent. Władze, aby zatrzymać galopadę cen, zdecydowały o trzydniowym zakazie handlu.
Źródło: bloomberg.com