Oddala się unijna groźba wprowadzenia drastycznego obniżenia emisji CO2 - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Według informacji gazety są szanse na "kompromis klimatyczny". Polska deklarowała wcześniej, że nie zgodzi się na dodatkowe koszty polityki klimatycznej UE, w tym wzrost cen energii, i nie wykluczyła weta w tej sprawie. Z kolei "Financial Times" donosi, że Polska stoi na czele koalicji, która chce zablokować unijny plan redukcji CO2.
Na 23-24 października zaplanowano w Brukseli szczyt UE, który ma uzgodnić nowy cel redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej po 2020 r. KE zaproponowała na początku roku 40-proc. cel redukcji emisji CO2 do 2030 r. (w stosunku do poziomów z 1990 roku). Polski rząd szacuje, że realizacja planu Brukseli przełożyłaby się na wzrost cen energii o 120 proc. między 2021 a 2030 rokiem - pisze "FT".
Najbogatsi z największą redukcją
Jak pisze w środę "Rzeczpospolita", w tej sprawie możliwy jest kompromis, który ma zadowolić bogatszych i biedniejszych członków Unii. "Miałby on obejmować nierówny podział obciążeń. Cel ogólny redukcji zostałby podzielony tak, by były nim objęte jedynie bogatsze kraje. Te, które są rozwinięte słabiej, musiałyby ograniczać emisję w mniejszym stopniu" - czytamy.
Jak dodaje dziennik, nowością byłaby możliwość handlu. "Poszczególne państwa mogłyby nakazanych ilości CO2 nie redukować, ale zapłacić za ich emisję krajowi, w którym redukcja byłaby efektywniejsza kosztowo" - dodaje gazeta.
Kolejny instrument to przedłużenie preferencyjnego traktowania polskich elektrowni poza 2020 r. Polska negocjuje także zatrzymanie całości lub części pozwoleń na emisję CO2, które przy osłabieniu gospodarczym nie zostały wykorzystane.
Trudne negocjacje
Polskie władze twierdzą, że negocjacje są w toku. Od ich wyników zależy zgoda naszego rządu, ale niewykluczone jest nawet polskie weto. - Naszym celem jest uzyskanie porozumienia, które nie będzie skutkowało wzrostem cen energii. Nasi partnerzy rozumieją problemy naszej gospodarki, ale trudne negocjacje trwają - powiedział cytowany przez "Rz" Rafał Trzaskowski, minister ds. europejskich.
Z informacji gazety wynika, że decyzje mają zapaść szybko, ponieważ prowadzący swój ostatni szczyt przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy dąży do sukcesu i negocjuje tak, by zadowolić wszystkie 28 krajów.
Koalicja unicestwi plan?
Jednak jak informuje dzisiaj brytyjski dziennik "Financial Times", Polska i kilka innych krajów Europy Środkowej mogą unicestwić ambitny unijny plan redukcji emisji CO2.
"Podpisania umowy o redukcji emisji CO2 domagają się przede wszystkim bogate kraje takie jak Niemcy, Wlk. Brytania oraz Francja. Ten plan mogą natomiast zablokować kraje, które uważają, że propozycje unijne nie zrekompensują im kosztów gospodarczych. W skład koalicji, która może zawetować redukcję CO2, wchodzą, oprócz Polski, Czechy, Węgry, Rumunia i Bułgaria - czytamy w "FT".
Autor: ToL//km / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu