Nieistniejące w dokumentacji lokalnych władz ogromne budynki, baseny i tereny golfowe - wszystko to odkryli bułgarscy inspektorzy podatkowi na przedmieściach Sofii. Kontrola była nietypowa, bo przeprowadzona... z powietrza. Okazało się, że luksusowe dzielnice kryły wiele niespodzianek ukrytych przed fiskusem.
Wcześniejsza przechadzka inspektorów w dzielnicach pod górą Witosza w Sofii pokazała, że wiele domów nie jest zarejestrowanych i według dokumentacji w ogóle nie istnieje. Co dokładnie znajduje się w posiadłościach, nie sposób było ustalić z powodu otaczających je wysokich murów.
Latająca nemezis
Szef urzędu podatkowego Krasymir Stefanow zwrócił się więc do ministerstwa transportu o wypożyczenie śmigłowca, aby sfilmować z powietrza dzielnicę zamieszkaną przez bardzo majętnych ludzi.
Lot nad Sofią wprawił w zdumienie inspektorów podatkowych. Ich oczom ukazały się dziesiątki willi, basenów, prywatnych dróg, kortów tenisowych i terenów do mini-golfa, których na planach miasta nie ma.
Część budynków nie jest zapisana w dokumentach miejscowych urzędów i nie płacono za nie podatków, ani opłat komunalnych. Z kolei inne budynki zapisane były jako pomieszczenia służbowe, za budowę których otrzymuje się zwrot podatku VAT.
Teraz na podstawie zdjęć z powietrza zostanie opracowana mapa i rozpoczną się weryfikacje zeznań podatkowych właścicieli nieruchomości. - Dla naszego urzędu nie każdy właściciel dużego majątku jest przestępcą. Jedyne, co nas interesuje, to czy ci ludzie zadeklarowali swoje rzeczywiste dochody i zapłacili za nie należne podatki - stwierdził Stefanow.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia