W przyszłym roku znacząco wzrosną wydatki na naukę, armię i infrastrukturę - wynika z przyjętego dziś przez rząd wstępnego projektu budżetu. Co się z tym wiąże, na podwyżki płac mogą liczyć m.in. nauczyciele, żołnierze i policjanci.
Projekt budżetu zakłada deficyt nieprzekraczający 18,2 mld zł, a wzrost zatrudnienia w gospodarce o 2 proc. Na koniec 2009 r. bez pracy ma pozostawać 1,3 mln osób, a bezrobocie ma wynieść 8,5 proc.
Resort obniżył prognozę wzrostu na przyszły rok z 5,5 proc. do 4,8 proc. PKB. Prognoza inflacji pozostała bez zmian: 2,9 proc. (w tym roku jest szacowana na 4,4 proc.).
Rząd przewiduje, że dochody budżetu państwa wyniosą prawie 269,9 mld zł, a wydatki nie więcej niż 288 mld zł. Przy obu wielkościach nie uwzględniono środków z UE i wydatków na projekty nimi finansowane.
Przychody z prywatyzacji zaplanowano na poziomie 12 mld zł.
Dobrze dla podatników i emerytów
Dochody z PIT mają osiągnąć ponad 40,2 mld zł. W 2009 r. w życie wejdą planowane od dawna nowe stawki podatku PIT. Zamiast 19, 30 i 40 proc. zapłacimy tylko 18 lub 32 proc. Próg podatkowy ustalono na poziomie 85,528 zł, a kwotę zmniejszającą podatek w wysokości 556,02 zł.
Zgodnie z projektem, od marca nastąpi waloryzacja emerytur i rent. Będzie ona zależeć od wskaźnika średniorocznej inflacji w 2008 r. w stosunku do 2007 r., powiększonego o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2008 r. w stosunku do 2007 r.
Będziemy więcej kupować
Budżet na przyszły rok zakłada nieznaczne zwolnienie gospodarki. Według projektu zadłużymy się o 4 mld zł. mniej niż w roku obecnym.
Według szacunków ministra finansów Jacka Rostowskiego, wciąż sporo będziemy kupować. Powód? W przyszłym roku nasze płace wzrosną o blisko 6 proc. Emeryci i renciści mogą się spodziewać wzrostu na poziomie 6,4 proc. Zyskają także inni pracownicy budżetówki, m.in. żołnierze, policjanci, pracownicy wymiaru sprawiedliwości - ich wynagrodzenia wzrosną o 4 proc.
Nie wszyscy chcą oszczędzać
Oszczędności nie znajdzie się m.in. w finansowaniu Kancelarii Prezydenta. Ta chce ponad 18 proc. wzrostu nakładów, to znaczy do 188,9 mln zł. Z kolei KRRiT chce dodatkowych 19,4 mln zł, to jest o 32 proc. więcej. Dodatkowych nakładów oczekują również NIK i IPN.
Za mało na armaty
Choć wzrosną pensje żołnierzy, to w najbliższych latach MON i tak będzie musiał zamrozić część wydatków na modernizację armii. Jak podał w poniedziałek minister Bogdan Klich, do 2018 roku na unowocześnienie wojska wydamy 60 mld zł, to jednak zdaniem Klicha za mało, by przeobrazić armię w nowoczesną formację.
Projekt budżetu musi wpłynąć do Sejmu do końca września. Prezydent nie może zawetować ustawy budżetowej.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", "Polska", PAP