Już w środę Komisja Europejska rozpocznie procedurę przeciw Polsce w sprawie ustawy utrudniającej budowę supermarketów - dowiedziała się TVN24.
Zgodnie z przyjętą w zeszłym roku ustawą, do otworzenia sklepu o powierzchni powyżej 400 m kw. potrzebny jest wielostopniowy system zezwoleń. Zdaniem unijnych ekspertów, takie przepisy mogą oznaczać ograniczenie wolności handlu.
Jak dowiedziała się reporterka TVN24 Inga Rosińska, Komisja Europejska już w środę zdecyduje o wysłaniu do Polski formalnego zapytania w tej sprawie. To pierwszy krok w procedurze o naruszenie unijnego prawa. Polska będzie mogła jeszcze udzielić wyjaśnień, ale w większości przypadków Bruksela rozpoczyna procedurę, gdy jest przekonana o łamaniu unijnego prawa.
Wiele więc wskazuje, że Polska przegra sprawę w unijnym Trybunale i za bubel prawny trzeba będzie zapłacić karę z budżetu państwa. Chyba, że Polska wcześniej zmieni ustawę.
Kontrowersje od początku
Ustawa budziła ogromne kontrowersje także w kraju. Popierały ją PiS, LPR i Samoobrona, a kontynuacji prac nad ustawą chciał też PSL. W zamyśle posłów przepisy miały chronić małe, osiedlowe sklepy, przegrywające rywalizację z zagranicznymi hipermarketami.
Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę mimo dramatycznych apeli wielu środowisk biznesowych. Eksperci argumentowali, że na ustawie stracą polscy przedsięborcy, nie mogąc otworzyć np. salonów z wyposażeniem łazienek, czy meblami.
Przepisy były nawet dwukrotnie negatywnie ocenione przez rządy Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, a za niezgodne z Konstytucją i prawem unijnym uznało ją Biuro Legislacyjne Senatu. Mimo to w połowie września ustawa weszła w życie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24