Firmy zainteresowane wydobyciem gazu łupkowego w Polsce nie chcą, aby państwo powołało do życia Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). W środę przekazały list w tej sprawie ministrowi środowiska Maciejowi Grabowskiemu.
NOKE to spółka, która ma mieć udziały w zyskach z wydobycia węglowodorów proporcjonalne do udziału w kosztach (które nie będą mogły jednak przekroczyć 5 proc. wartości robót geologicznych na każdej koncesji).
Dyrektor generalny Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego (OPPPW) Marcin Zięba uważa, że NOKE jest groźny dla rozwoju sektora łupkowego w Polsce. - NOKE jest traktowane przez przemysł jako koleje obciążenie finansowe. W zaproponowanym kształcie przejmuje funkcje kontrolne i jest to zmultiplikowanie i tak rozrośniętej w Polsce biurokracji - powiedział.
Zięba przypomniał, że w 2013 roku przeprowadzono w Polsce tylko 12 odwiertów poszukiwawczych. - To zdecydowanie za mało, aby mówić o szybkim rozpoczęciu produkcji gazu łupkowego - zauważa. Dodał, że firmy chciałyby zapewnić sobie prawo do produkcji gazu ze złóż, które wcześniej udokumentowały. - Będąc inwestorem, który wydaje niemałe pieniądze na udokumentowanie złoża, chciałbym mieć zagwarantowaną możliwość produkcji i na tym złożu zarabiać - zaznaczył.
Dwie koncepcje NOKE
W liście przekazanym ministrowi przedstawiciele branży proponują wprowadzenie pojęcia „minimalnego zakresu prac”. Firmy na etapie uzyskiwania koncesji zobowiązywałyby się do tego minimalnego programu, a zwiększenie zakresu pracy nie wymagałoby zmiany koncesji. Postulują też wprowadzenie koncesji łącznych - poszukiwawczo-rozpoznawczo-wydobywczych oraz wprowadzenie możliwość współdzielenia koncesji w ramach konsorcjów firm.
Chcą też powołania komisji kodyfikacyjnej, której zdaniem będzie przygotowanie kodeksu górniczego i geologicznego. Częścią kodeksu byłyby przepisy dot. poszukiwania i wydobycia ropy.
W rządzie są dwie koncepcje dotyczące powołania NOKE - Ministerstwa Środowiska oraz Ministerstwa Skarbu Państwa. Były minister środowiska Marcin Korolec chciał, by cały obszar wydobycia gazu z łupków, w tym NOKE, znalazł się pod kontrolą resortu środowiska. Jego zdaniem w ten sposób minimalizowane byłoby ryzyko wprowadzenia niekorzystnych dla eksploatacji łupków regulacji z poziomu UE. Tymczasem MSP chce, aby była to spółka Skarbu Państwa podległa temu resortowi. Obecny minister środowiska Maciej Grabowski przed podjęciem decyzji, która koncepcja jest lepsza, chciał się właśnie spotkać z inwestorami i ekspertami.
Autor: Klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24