Bank Ochrony Środowiska liczy straty, a prokuratura i ABW sprawdzają, czy stoi za nimi obecny prezydencki minister Piotr Kownacki. Władze banku przyznają, że umowy na wykup szpitalnych długów, które podpisał Kownacki będąc wiceprezesem banku, były bardzo niekorzystne, a PO apeluje do Lecha Kaczyńskiego, aby zawiesił swego doradcę do czasu wyjaśnienia sprawy.
Według obecnego prezesa BOŚ Mariusza Klimczaka, w latach 2001-2003 bank stracił na operacjach wykupu szpitalnych długów ok. 60-80 mln zł. Doniesienia medialne mówią nawet o 120 mln zł. Przedstawiciele banku na konferencji prasowej potwierdzili, że cena, po jakiej bank kupił wierzytelności ZOZ-ów w 2001 roku, była zawyżona, a warunki umów niekorzystne. - Wnioski, które były kierowane na posiedzenia zarządu w 2001 roku, kiedy to były podejmowane decyzje, że bank podejmuje się wykupu wierzytelności, zakładały nieprawdopodobne warunki finansowe, niekorzystne dla banku - mówi dyrektor biura prawnego BOŚ Beata Bosak-Rutkowska. Tłumaczyła, że bank kupował wierzytelności i płacił w ciągu trzech dni, a sam podpisywał umowy ze spółką zależną zgadzając się na trzymiesięczne oczekiwanie na pieniądze, a potem zawierał aneksy przedłużając ten czas do 12 lub 18 miesięcy.
Platforma pyta, Kownacki milczy
- Takiej afery polityczno-finansowej być może jeszcze w Polsce nie mieliśmy - komentuje działalność Kownackiego w BOŚ Paweł Olszewski z PO. Dlatego poseł zaapelował do prezydenta o "niezwłoczne zawieszenie ministra Kownackiego w pełnionej funkcji". Według niego, "osoba, w stosunku do której toczy się postępowanie, co do której są wątpliwości natury finansowej" nie powinna pełnić funkcji w Kancelarii Prezydenta do czasu wyjaśnienia sprawy.
Kownacki osobiście jeszcze nie ustosunkował się do zarzutów. Oświadczenie wydało natomiast w poniedziałek Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta, w którym napisano m.in., że zarzuty wobec Kownackiego przedstawione przez Radio ZET są nieprawdziwe. Podobnego zdania są politycy PiS, którzy dopatrują się politycznego ataku w wywlekaniu przeszłości Kownackiego. - Zarzuty są wyssaną z palca czarną propagandą, na zasadzie "kogoś o coś oskarżymy, później nic z tego nie będzie, ale jest akurat kampania wyborcza i to się bardzo opłaca" - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński.
Z kolei według premiera Donalda Tuska, milczenie Piotra Kownackiego w sprawie inwestycji w Banku Ochrony Środowiska nie jest dobrym sygnałem. - Od dłuższego czasu dochodziły do nas sygnały, że działy się tam różne nienajlepsze i nienajciekawsze rzeczy. Milczenie ministra Kownackiego w tym przypadku nie jest zlotem - powiedział szef rządu.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24