Pięć miesięcy po ujawnieniu nagrań, w których prezes NBP Marek Belka wyrażał się obraźliwie o Radzie Polityki Pieniężnej, stracił możliwość wpływania na organ ustalający stopy procentowe – donosi Bloomberg, powołując się na trzech anonimowych informatorów.
Markowi Belce do końca kadencji zostało 1,5 roku. Ale po ujawnieniu nagrań stracił on realny wpływ na kreowanie polityki pieniężnej.
Jerzy Hausner, który został zaatakowany wprost na nagraniu, teraz ma nie patrzeć na Belkę podczas posiedzeń. Rola jaką pełnił Belka, została całkowicie rozbita. Zamiast kreować dyskusję, prowadzić do konsensusu i ustanawiać ramy rozmów, został całkowicie zepchnięty do defensywy.
Atmosfera na posiedzeniach RPP jest przepełniona emocjami, prowadzi do niebezpiecznej sytuacji. A członkowie NBP mogą podejmować decyzję na podstawie emocji i animozji, a nie tego jak wygląda sytuacja gospodarcza kraju.
Podczas gdy celem jest utrzymywanie inflacji na poziomie 2,5 procent, wzrost cen konsumenckich był niższy od 22 miesięcy i był ujemny w ciągu ostatnich czterech. Na obniżenie stóp procentowych niedawno wskazywał minister finansów Mateusz Szczurek.
- To niebezpieczna sytuacja. Belka nie kontroluje lub nie wywiera poważnego wpływu na RPP. To oznacza, że jej decyzje są raczej wynikiem kapryśnych reakcji poszczególnych członków niż stanem gospodarki – powiedział Bloombergowi Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.
Autor: pp / Źródło: Bloomberg