Białoruś wprowadziła czasowy zakaz importu z Polski żywego drobiu i mięsa drobiowego w związku z wykryciem wirusa ptasiej grypy H5N1 na fermach pod Płockiem (Mazowieckie). Tymczasem Litwa powołała zespół kontrolerów, którzy sprawdzą importowany z Polski drób.
Według departamentu weterynarii białoruskiego ministerstwa, ograniczenia będą obowiązywały nie mniej niż sześć miesięcy. Pracownicy białoruskiego nadzoru weterynaryjnego prowadzą na granicy z Polską szczegółową kontrolę bagażu podróżnych, w poszukiwaniu mięsa drobiowego, w celu jego likwidacji.
Zaostrzono też kontrolę na fermach ptasich i zakładach drobiarskich.
Litwa wzmaga czujność
Litewska Państwowa Służba Żywności i Weterynarii powołała grupy kontrolerów, którzy będą sprawdzali jakość przywożonego z Polski na Litwę mięsa drobiowego.
Pomimo że polscy specjaliści zapewniają, iż zostały podjęte wszystkie niezbędne środki zapobiegawcze (m.in. na fermach wybito drób, prowadzona jest dezynfekcja), szef Państwowej Służby Żywności i Weterynarii Kazimieras Lukauskas w komunikacie poinformował, "że Litwa podjęła własne kroki bezpieczeństwa".
W poniedziałek Litwa odwołała swą sobotnią decyzję wstrzymania importu żywego drobiu oraz mięsa indyczego i zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej wprowadziła zakaz importu tylko ze stref objętych zakażeniem. Dwa ogniska wysoce zjadliwego wirusa ptasiej grypy H5N1 wykryto w sobotę na fermach indyczych w miejscowościach Uniejewo i Myśliborzyce w gminie Brudzeń Duży pod Płockiem. W nocy z soboty na niedzielę ubojowi poddano 4 tys. 200 indyków z obu ferm. Wirusa H5N1 wykryto również u martwych kur znalezionych w gospodarstwie w Myśliborzycach.
W niedzielę zakaz eksportu drobiu z zagrożonych wirusem powiatów wprowadziła Unia Europejska, a od wtorku nie może on trafiać także na Ukrainę.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24