Po okresie konsekwentnego obniżania prognoz i wycen większości firm analitycy dostrzegli, że ich oczekiwania były nadmiernie pesymistyczne. "Puls Biznesu" wziął pod lupę ponad 100 raportów biur maklerskich, wydanych przez ostatnie trzy tygodnie, a więc już po publikacji wyników spółek z drugiego kwartału. A te są coraz lepsze.
Okazuje się, że w ostatnich ocenach aż w 80 proc. przypadków ceny docelowe oszacowane przez specjalistów poszły w górę, często o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset procent. Jeszcze jakiś czas temu konsekwentnie je obniżali. Według gazety jest to konsekwencja podwyższania prognoz zysków na kolejne lata przez same spółki oraz skutek wzrostu cen akcji na giełdach
Co to znaczy, jak mówi analityk?
Mimo trwającej już pół roku minihossy na GPW specjaliści wciąż dostrzegają okazje do zarobku.
Ponad jedna czwarta najnowszych rekomendacji brzmi "kupuj" (co oznacza przynajmniej 15-procentowy potencjał wzrostu), a 13 proc. — "akumuluj" (potencjał wzrostu 5-15-procentowy). Stosunkowo najwięcej jest zaleceń zachowawczych ("trzymaj" lub "neutralnie") — 43 proc., a negatywnych ("redukuj" i "sprzedaj") jest zaledwie 17 proc.
To przełom. Po okresie konsekwentnego obniżania prognoz i wycen większości firm analitycy dostrzegli, że ich oczekiwania były nadmiernie pesymistyczne - pisze "Puls Biznesu".
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu