Leo Beenhakker to łakomy kąsek dla reklamodawców. Na fali Euro 2008 zarabia na reklamach krocie. Do tej pory był twarzą Tyskiego, a ostatnio związał się także z Bankiem Zachodnim WBK. Także niektórzy jego piłkarze nie mają powodów do zazdrości, bo na reklamach zarabiają całkiem nieźle.
Najbardziej widoczne są reklamy z Euzebiuszem Smolarkiem, trudno nie dostrzec także Artura Boruca. Inni, chociaż tańsi, nie dostają ofert.
Jedną z największych atrakcji jest Leo Beenhakker. Do tej pory był twarzą Tyskiego, a Kompania Piwowarska płaciła część wynagrodzenia trenera. Miesiąc przed rozpoczęciem Euro Beenhakker związał się umową także z Bankiem Zachodnim WBK. – Zgodziłem się na to, bo ta firma będzie zaangażowana w rozwój całej polskiej piłki – mówił „Rzeczpospolitej” Beenhakker. BZ WBK od sierpnia stanie się jednym ze sponsorów reprezentacji i przelewać będzie na konto PZPN 2 miliony złotych rocznie. Według informacji gazety, niewiele niższy jest indywidualny kontrakt trenera z bankiem.
Smolarek to jednak nie Beckham
Ożywienie na rynku reklamowym w związku z Euro jest jednak niewielkie. Przed wyjazdem na mistrzostwa świata 2002 drużyna Jerzego Engela miała do podziału więcej – 4 miliony złotych za reklamy.
Pieniądze, jakie zarabiają Polacy w porównaniu z zagranicznymi gwiazdami nie są oszałamiające. Roczne dochody reklamowe Davida Beckhama szacowane są na 31 milionów euro. 19-letni Leo Messi z Barcelony ma umowy z Adidasem, Pepsi, Gatorade, MasterCard, Gillette, McDonald’sem i Microsoftem, na których zarabia rocznie ponad 20 milionów euro.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24