Dharni pochodzi z Singapuru i jest uznanym beatboxerem. Zaskarbił sobie sympatię Polaków, ponieważ do tworzenia swoich beatów często wykorzystuje język polski. Nagranie, w którym uczy kolegów po fachu kilku polskich słów, zrobiło prawdziwą furorę w sieci. Michał Sznajder w programie "24 Godziny" TVN24BiS zdołał porozmawiać z mistrzem beatboxu.
Beatboxing to sztuka, która polega na wykorzystaniu ust oraz własnego głosu do wydawania takich dźwięków, do których inni potrzebują instrumentów.
"Po-co-ci-kapusta?"
„Jeśli chcecie nauczyć się beatboxu, musicie nauczyć się pewnych polskich słów. To najłatwiejszy sposób!” - wyjaśnia Dharni w nagranym przez siebie wideo, które od kilkunastu dni krąży w sieci. Potem dla przykładu wyśpiewuje w rytmiczny sposób frazy: „Po co ci kapusta, po ci kapusta”, a także „biszkopty”, czy „pieprz”. - Generalnie musisz się tego nauczyć, tak jak gry na instrumencie. To jak z grą na pianinie. Najpierw uczysz się podstaw. Łatwiej uczyć mi Polaków, zwłaszcza że zwrot „po-co-ci-ka-pu-sta” już sam w sobie zawiera różne dźwięki, więc to jest naprawdę interesujący sposób nauczania - stwierdził Dharni w rozmowie z Michałem Sznajderem.
Trudny język polski
Dharni sam musiał się nauczyć polskiego języka. - Język polski jest dla mnie bardzo trudny, jeżeli chodzi o gramatykę - przyznał. Nieoczekiwanie rozmowa płynnie przeszła na język polski. „Gramatyka jest bardzo trudna, bo nie umiem tworzyć poprawne zdanie” - powiedział po polsku. - Widzisz? Gramatyka jest bardzo dziwna - uznał. „Ja rozumiem, ale rozumiem 65 proc., bo mieszkam w Polsce prawie pięć lat już, ale gramatyka jest nadal źle, więc muszę więcej się uczyć” - kontynuował Dharni, mówiąc po polsku.
Dharni przyznaje, że największym wyzwaniem jest tzw. "werbel". - Najtrudniejsza rzecz, to mój werbel. Jest bardzo głęboki. Uczyłem się go przez wiele miesięcy i to było wieloetapowe. Złożyłem to w jedną całość - wyjaśniał Singapurczyk. Beatboxer nie ogranicza się jedynie do pojedynczych beatów - jest w stanie wykonywać całe piosenki.
Singapurczyk w Krakowie
Gość TVN24BiS od kilku lat mieszka w Polsce. W Krakowie uczy dzieci beatboxingu. Dla wszystkich, którzy także chcieliby spróbować swoich sił w tej muzycznej dyscyplinie, ma radę. - Kluczem do sukcesu jest to, by iść za swoją pasją. Jeśli chcesz coś osiągnąć w swoim życiu, to ci się uda. Niezależnie od tego, jak bardzo to trudne i jak wiele rzeczy przemawia przeciwko osiągnięciu sukcesu. Wszystko da się osiągnąć tak długo, jak ma się pasję i zrozumienie - przekonuje Dharni. - Gdy stawia się kroki - niezależnie od dyscypliny, to można wypaść głupio, ale potem osiąga się wysoki poziom, głębię i opanowuje się szczegóły. Np. jak grasz na gitarze, na początku brzmi to kiepsko, ale kiedy osiągasz poziom zawodowca, brzmi to niegłupio, tylko całkiem serio. Tak samo jest z beatboxem i wszystkim, czego się podejmujesz - mówił Dharni.
Sukces dla beatboxera
A co oznacza sukces dla beatboxera? - Beatboxerzy są jak instrumentaliści. Beatboxer może współpracować z kimś i spokojnie trafić na listy przebojów. Natomiast beatboxer samodzielnie może trafić na pierwsze miejsce, jeśli umie rapować, śpiewać. Można też być beatboxerem, jak w Pentatonix albo Walk Off The Earth. Wiele grup a capella współpracuje z beatboxerami i produkuje przeboje. Beatboxing można wykorzystać na wiele sposobów - solo, w duecie, w zespole. Jest wiele możliwości, by osiągnąć sukces - wyjaśnia Dharni.
Autor: ag//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24bis