"PGNiG wykorzysta przepustowość gazociągu zaplanowaną na ten rok w 100 procentach" - zapewnia spółka w oświadczeniu po publikacji money.pl. Według portalu PGNiG nie ma jednak wystarczających kontraktów na zapełnienie Baltic Pipe gazem, a jeśli nawet uda się go zakontraktować, to może zabraknąć przepustowości w gazociągu Europipe 2, do którego Baltic Pipe zostanie wpięty.
Baltic Pipe to jeden z flagowych projektów rządu, który miał Polsce zapewnić bezpieczeństwo energetyczne. Premier Mateusz Morawiecki mówił w środę, że wypełnienie gazociągu Baltic Pipe daje Polsce pełną niezależność od gazu z Rosji.
- Wypełnienie tej rury gazociągu bałtyckiego, który daje nam pełną niezależność od gazu ruskiego, jest takie, jakie będzie musiało być. My nie chcemy wypełniać teraz tej rury w maksymalnie możliwy sposób, ponieważ mamy kontrakty gazowe z Amerykanami, kontrakty gazowe z Katarem, mamy nasze własne wydobycie, mamy terminal LNG o pojemności około 7 mld metrów sześciennych gazu rocznie, budujemy nowy pływający terminal, który za parę lat będzie gotowy - zaznaczył premier.
Brak przepustowości i kontraktów z Norwegią
Money.pl podaje, że problem polega na tym, że w tej chwili w Europipe 2, do którego jest wpięty Baltic Pipe, nie ma miejsca na dodatkowy gaz, bo całość przepustowości gazociągu jest zajęta.
Linda Nordbø, rzeczniczka firmy Gassco, operatora systemu transportu gazu z norweskiego szelfu kontynentalnego, wyjaśniła money.pl, że większość wolnych mocy na przesył Europipe 2, którego przepustowość wynosi łącznie 24 miliardów metrów sześciennych gazu, jest zarezerwowana. - Z naszego punktu widzenia kluczowa jest zwłaszcza kwestia przepustowości w niemieckim Dornum, czyli jednym z punktów wejścia do Europipe 2, w którym praktycznie wszystkie moce przesyłowe są w tej chwili zajęte - wyjaśniła.
Kolejnym problemem wskazywanym przez money.pl jest to, że Polska wciąż nie ma podpisanych kontraktów z Norwegami i nawet, jeśli udałoby się podpisać z nimi kontrakty, to i tak nie można byłoby w tej chwili przesłać gazu do Polski, z powodu braku dostępnych mocy przesyłowych w Europipe 2. Polska może liczyć na dostawy z własnych złóż gazu w Norwegii. "Daje to łącznie ok. 2,6 mld metrów sześciennych, czyli ok. 25 proc. tego, co zapowiadał premier. Na ten wolumen składają się udziały w 59 koncesjach, które posiada PGNiG" - czytamy na money.pl.
"Sama rezerwacja przepustowości w gazociągu to nie wszystko, w gazociągu Europipe 2, do którego jest wpięty Baltic Pipe, musi być jeszcze miejsce, aby nim przesłać gaz. W ostatnich latach nikt jednak o to nie zadbał"- podaje portal.
"Nie ma szans na pozyskanie gazu w takich ilościach, jak zapowiadano"
W rozmowie z money.pl Marek Kossowski, były prezes PGNiG wyjaśnił, że Baltic Pipe nie prowadzi bezpośrednio do norweskich złóż, tylko jest wpięty do istniejącego gazociągu Europipe 2, magistrali prowadzącej gaz z Norwegii bezpośrednio do Niemiec. Sam fakt wybudowania Baltic Pipe nie zwiększy nawet o jeden metr sześcienny ilości gazu tłoczonego przez Europipe 2. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na europejskim rynku gazu, może się tak się stać, że Baltic Pipe będzie pusty, podobnie jak Nord Stream 2 czy gazociąg Jamalski.
Money.pl powołując się na opinie innego eksperta rynku gazu wyjaśnia, że "to oznacza, że w 2023 roku nie ma szans na pozyskanie gazu z Norwegii do Polski w ilości, jaką zapowiada rząd. W przyszłym roku możemy liczyć na maksymalną dostawę 2,6 miliardów sześciennych poprzez Baltic Pipe. Akurat tyle gazu PGNiG ma do wydobycia na norweskim szelfie. Wszelkie starania o dodatkowe kontrakty to daremny trud. Może więc dojść do sytuacji, że będziemy musieli kupować gaz od innych, w tym m.in. niemieckich firm, które już zabezpieczyły kontrakty z Norwegami. W dodatku będzie to trudne, bo chętnych na zakup dodatkowych ilości gazu nie brakuje".
Ekspert, na którego powołuje się money.pl uważa, że wraz z budową Baltic Pipe nie pojawiły się żadne kontrakty handlowe na zakup dodatkowej ilości gazu od Norwegów, poza własnymi złożami w Norwegii. "Rozpaczliwe działania rządu w tej kwestii, podejmowane od momentu wybuchu wojny Ukrainie, aby podpisać kontrakty z Norwegami, oceniam jako "Mission Imposible" - podsumowuje.
"PGNiG wykorzysta przepustowość gazociągu zaplanowaną na ten rok w 100 procentach"
"W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami związanymi z wykorzystaniem gazociągu Baltic Pipe, którego uruchomienie zaplanowano na 1 października, wyjaśniamy, że PGNiG wykorzysta przepustowość gazociągu zaplanowaną na ten rok w 100 procentach" - poinformowało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) w piątkowym oświadczeniu.
Spółka dodała, że "zabezpieczone są również dostawy gazu na cały sezon grzewczy 2022/23". Podała również, że "PGNiG w ostatnich tygodniach zabezpieczyło dodatkowe kontrakty na zakup gazu od firm działających na Norweskim Szelfie Kontynentalnym".
Dzięki temu - jak wskazało PGNiG - "spółka posiada wolumeny gazu do gazociągu Baltic Pipe na poziomie, który gwarantuje, że wraz z pozostałymi źródłami pozyskania (wydobycie krajowe, dostawy LNG i zapasy magazynowe), będzie w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowanie swoich odbiorców w Polsce w nadchodzącym sezonie grzewczym".
Zaznaczono, że spółka dalej prowadzi rozmowy z dostawcami norweskiego gazu, mając na uwadze optymalne wykorzystanie zarezerwowanej przepustowości Baltic Pipe w perspektywie długoterminowej. Dostawy gazu z tego kierunku będą jednym z głównych elementów zdywersyfikowanego portfela gazu GK PGNiG.
W kolejnym komunikacie PGNiG poinformowało o zawarciu umów ze spółkami z grupy Equinor ASA na dostawy gazu od stycznia 2023 roku do stycznia 2033 roku. Kontrakty przewidują dostawę do 2,4 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie - podano.
Baltic Pipe nowa droga dostaw
Gazociąg Baltic Pipe, tworzący nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich ma ruszyć 1 października. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów pełną przepustowość ma osiągnąć z początkiem 2023 r.
Uroczyste otwarcie gazociągu nastąpi 27 września.
Źródło: money.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: gaz-system.pl