W czwartek media poinformowały, że Leszek Balcerowicz ma nową pracę i w związku z tym przeprowadza się do Brukseli. To nie do końca prawda. Były prezes NBP faktycznie został nowym szefem rady prestiżowego instytutu badawczego Bruegla, ale swoje obowiązki będzie wypełniał z kraju.
"Zostaję w Polsce" - napisał w oświadczeniu przesłanym do mediów.
Zastąpi Włocha
Decyzja o nominacji dla Balcerowicza zapadła w środę na zgromadzeniu członków instytutu, wśród których jest 16 państw UE (w tym Polska) oraz wiele europejskich i światowych firm. - Wyjątkowe doświadczenie i reputacja Leszka Balcerowicza będą kluczowe dla kolejnej fazy rozwoju Bruegla - oświadczył zarządzający na co dzień instytutem dyrektor Jean Pisani-Ferry.
Balcerowicz zastąpi na stanowisku byłego włoskiego komisarza UE Mario Montiego, który był pierwszym szefem rady Bruegla, piastując to stanowisko od 2005 roku. Monti, który zasiadał w Komisji Europejskiej w latach 1994-2004, ma się teraz w pełni poświęcić pracy na uniwersytecie Bocconi w Mediolanie.
Wyjątkowe doświadczenie i reputacja Leszka Balcerowicza będą kluczowe dla kolejnej fazy rozwoju Bruegla Wyjątkowe doświadczenie i reputacja Leszka Balcerowicza będą kluczowe dla kolejnej fazy rozwoju Bruegla
Na czele jedenastki
Rada Bruegla, na czele której stanął Balcerowicz, składa się z 11 członków: przedstawicieli świata polityki, nauki i biznesu. Decyduje m.in. o strategii rozwoju i programie badawczym instytutu. Zasiadają w niej m.in. były minister ds. europejskich Jarosław Pietras, który od 1 lipca będzie dyrektorem generalnym w Radzie UE, a także minister finansów Niemiec Thomas Mirow.
Instytut Bruegla powstał w 2005 roku i szybko zdobył sobie reputację jako źródło wiarygodnych, krytycznych analiz polityki Unii Europejskiej, głównie w dziedzinie gospodarki i finansów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24