Coraz rzadsze profesje baców i juhasów mają wkrótce trafić do urzędowej klasyfikacji zawodów i specjalności. Wniosek o ich rejestrację przygotowuje ramach programu "Owca Plus" Izba Rzemieślnicza oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach.
Wpisanie na listę ma pomóc nielicznym dziś bacom i juhasom w korzystaniu ze świadczeń społecznych KRUS lub ZUS oraz różnych form zasiłków. Ma też umożliwić im uzyskiwanie uprawnień do wykonywania zawodu – poprzez zdobycie certyfikatu potwierdzającego przynależność i potwierdzającego kwalifikacje.
Aby uzyskać certyfikat, adepci zawodu będą musieli wziąć udział w kursie i podczas egzaminu wykazać się m.in. znajomością gospodarki szałaśniczej oraz umiejętnościami pozyskiwania i przetwórstwa mleka owczego, a także wyrobu serów i innych produktów owczych.
Wymagana będzie też od nich znajomość programu ochrony parków krajobrazowych i rezerwatów, rozpoznawania roślin chronionych oraz wpływu wypasu zwierząt na bioróżnorodność górskich hal i polan.
Podczas kursów prowadzone będą m.in. wykłady dotyczące tradycji wypasu owiec w Beskidach oraz jego współczesnych form – prowadzenia zagrody edukacyjnej, gospodarstwa agroturystycznego oraz wymogów unijnych w tym zakresie.
Nie dla każdego
Kursy będą dofinansowane przez samorząd w ramach konkursu ofert na realizację zadań samorządowego programu "Owca plus”, którego celem jest promocja pasterstwa. Nie będą jednak dostępne dla każdego. Warunkiem uczestnictwa będzie posiadanie zaświadczenia o co najmniej dwuletniej pracy przy hodowli owiec.
Przedstawiciele śląskiego samorządu wskazują, że tradycyjne zawody bacy i juhasa należą dziś do ginących. Szacują, że w Beskidzie Śląskim i Żywieckim do dziś pozostało zaledwie kilkunastu baców zajmujących się wypasem owiec.
Zgodnie z pasterską hierarchią, baca to starszy pasterz – najmowany przez właścicieli stad owiec do wypasania zwierząt. Bacowie zatrudniali z kolei do pomocy juhasów, a tym z kolei pomagali najczęściej kilku- lub kilkunastoletni honielnicy oraz owczarkowie. Urzędowych egzaminów dla tych ostatnich nie przewidziano...
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24