Ruszyła sesja warszawskiej giełdzie. Po prawie trzech godzinach nerwów spowodowanych awarią systemu zasilania, o godzinie 11:45 rozpoczęły się notowania. WIG20 na otwarciu wzrósł o 2,97 proc. do 2135,15 pkt.
Inwestorzy mogą odetchnąć z ulgą. O godzinie 11.45 usunięto awarię systemu zasilania, a warszawski parkiet momentalnie się zazielenił. I to mocno. Indeks największych spółek WIG20 otworzył się na dużym plusie i w pierwszych minutach spóźnionej sesji od razu ruszył na północ.
Normalnie sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych powinna zacząć się o godzinie 9:00. O godzinie 8:30 powinien ruszyć handel na rynku kontraktów terminowych na indeksie WIG20, czyli "obstawki" na to, w którą stronę ruszy indeks. Jednak ok. godziny 8:30 władze giełdy poinformowały, że nastąpiła awaria systemu informatycznego, która uniemożliwia rozpoczęcie handlu. Potem sprecyzowano, że chodzi o awarię zasilania systemu. W międzyczasie władze giełdy kilkakrotnie przesuwały godzinę startu sesji.
- Straciliśmy zasilanie do urządzeń obsługujących system transakcyjny. Ich restart jest skomplikowany. Dlatego uruchomiliśmy infrastrukturę z ośrodka zapasowego. Działa w tej chwili giełda bis – mówił w TVN CNBC Biznes tuż po naprawieniu awarii szef giełdy Ludwik Sobolewski. - Każdy był pozbawiony możliwości zawierania transakcji. Zasada równego dostępu była zachowana – dodał.
Czwarty raz
Czwartkowa awaria jest już czwartą w historii warszawskiej giełdy. Pierwszy raz, 3 marca 2004 roku, z powodu awarii węzła informatycznego wstrzymano handel na 50 minut. Drugi raz, 13 lutego 2007 roku, zawieszono notowania giełdowe na ponad trzy godziny z powodu przerwy w komunikacji między Giełdą, a domami maklerskimi. Przyczyną było uszkodzenie przełącznika. Ostatni raz, 2 lipca 2007 roku, z powodu awarii systemu transakcyjnego sesja giełdowa rozpoczęła się z dwugodzinnym opóźnieniem.
Zdarza się
Giełdowe awarie zdarzają się także w innych państwach. Najdłuższa miała miejsce w 1999 roku w Zurychu. Handel akcjami zawieszono wtedy na dwa dni.
Dwie awarie zaliczyła też giełda w Londynie. W kwietniu 2000 roku notowania zawieszono na osiem godzin. Powodem były prawdopodobnie nieodpowiednie dane, które dostały się do systemu. W tamtym czasie pojawiły się spekulacje, że mógł być to atak hakera lub błąd związany z przełomem wieków. Co ciekawe, przerwa w notowaniach zdarzyła się akurat w dniu, gdy spodziewano się dużych obrotów, gdyż był to ostatni dzień roku podatkowego. Osiem lat później, we wrześniu, londyński parkiet w wyniku awarii systemu także zatrzymał się na cały dzień.
W lipcu 2000 roku z powodu błędów w bazie danych na osiem godzin zatrzymała się giełda w Mediolanie, a w listopadzie, na cztery godziny - w Tokio. W przypadku tej drugiej awarii zawinił koncern Fujitsu, który wcześniej wprowadzał poprawki do systemu obsługującego notowania.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES