Rząd bierze oddech przed wprowadzeniem poprawki do projektu budżetu na przyszły rok. - Poczekamy na dane statystyczne - tłumaczył w TVN CNBC Biznes wiceszef resortu finansów Ludwik Kotecki.
- Rząd poczeka z autopoprawką do makroekonomicznych prognoz budżetowych na 2009 rok do czasu otrzymania kolejnych danych statystycznych dotyczących polskiej gospodarki - powiedział w TVN CNBC Biznes wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
Wiceminister dodał, rząd może złożyć autopoprawkę do projektu ustawy budżetowej do środy, kiedy miało nastąpić drugie czytanie projektu w Sejmie. Jednak już po tej wypowiedzi nadeszła wiadomość, że zostanie ono przesuniętę na początek grudnia. Poinformował o tym marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Żeby podjąć racjonalną decyzję...
- Żeby podjąć racjonalną decyzję dotyczącą prognoz makro na 2009 rok, dobrze by było dysponować wskaźnikami dotyczącymi zmian trendu - stwierdził Kotecki.
Nie chciał też mówić o danych dotyczących dynamiki produkcji przemysłowej w październiku. - Zobaczymy, jakie będą najnowsze informacje i wtedy minister finansów Jacek Rostowski podejmie decyzję, czy mamy podstawy do zmiany - tłumaczył wiceminister.
Większe wydatki niż dochody
Zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2009 r. dochody budżetu państwa w 2009 roku będą niższe niż wydatki. Do kasy państwa ma wpłynąć ponad 303,5 mld zł. Wydatki stanowić będą ok. 321,7 mld zł.
Jak wynika z prognoz zawartych w projekcie budżetu, deficyt określono na poziomie 18,2 mld zł. Projekt przewiduje ponadto, że inflacja w przyszłym roku ukształtuje się na poziomie 2,9 proc., a wzrost PKB wyniesie 4,8 proc. Zarówno opozycja, jak i część ekspertów twierdzi, że zwłaszcza ten ostatni wskaźnik jest wyraźnie przesadzony.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES