Wyjeżdżając na "samochodowe zakupy" Polacy najczęściej obierają kierunek zachodni - jadą do Niemiec, Holandii, Francji... Ale okazuje się, że najlepszy interes za zakupie auta można zrobić nie w Europie, a w USA. Sprowadzenie samochodu zza oceanu może być nawet o połowę tańsze niż jego zakup w kraju.
Audi RS6, chyba najbardziej luksusowe kombi dostępne na rynku, kosztuje w Polsce w wersji podstawowej około 520 tys. zł. W amerykańskich salonach - biorąc pod uwagę rekordowo niski kurs dolara - za ten sam samochód trzeba zapłacić "tylko" 215 tys. zł. Po opłaceniu biletu do Stanów, "wysyłki" naszego cacka do Polski, cła, akcyzy i VAT oszczędza się przynajmniej ćwierć miliona złotych.
Wybredny jak Polak?
Okazuje się, że Polacy bardzo chętnie korzystają z luksusu za oceanem, bo to właśnie auta z najwyższej półki najczęściej przypływają do nas promem. W najbliższym czasie samochodowy tranzyt relacji USA-Polska ma - według ekspertów - jeszcze przybrać na sile. Już dzisiaj amerykańska służba celna ocenia, że eksportem do Polski kupionych w USA samochodów zajmuje się około trzystu naszych rodzimych firm. Jesteśmy bardzo wybredni i sprowadzamy przede wszystkim mercedesy, lexusy, porsche, audi, BMW, i hummery.
Dlaczego Ameryka jest tak tania? Na konkurencyjne dla nas ceny za oceanem wpływają przynajmniej dwa fakty - nie tylko wyjątkowo słaby kurs dolara, ale też o wiele ostrzejsza konkurencja między amerykańskimi dealerami. Sklepy w USA narzucają sobie często nawet o kilkaset procent niższe marże, niż w Polsce. Mogą sobie na to pozwolić bo - paradoksalnie - amerykańskie firmy (a więc i sklepy, i dystrybutorzy) mają o wiele niższe niż u nas koszty działania.
Źródło: "Wprost"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24