Jeszcze do niedawna w internecie można było kupić bez problemu wszystkie, nawet najmocniejsze alkohole. Teraz, ku zdziwieniu internautów, od kilku tygodni kolejne e-sklepy zawieszają swoją działalność - zauważa "Gazeta Prawna".
Z ofert wirtualnych monopoli korzystała coraz większa liczba Polaków, których kusiły przede wszystkim dużo niższe ceny (nawet o połowę) i perspektywa zakupów bez wychodzenia z domu. Do czasu.
– Pojawiły się wątpliwości prawne w związku z legalnością prowadzenia sprzedaży alkoholi w sieci, dlatego do czasu ich wyjaśnienia lub zmiany przepisów woleliśmy zawiesić swoją działalność niż ryzykować utratę koncesji – mówi Monika Graf ze sklepu Alkoholeswiata.com. Bo karą za łamanie prawa jest m. in. utrata koncesji na trzy lata.
Monopol na trzeźwość
Obawiając się oskarżeń o nielegalny obrót alkoholem, wiele znaczących firm zwraca się teraz do Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych z pytaniem, czy obowiązujące prawo pozwala na sprzedaż takich napojów w internecie. Odpowiedź jest jednoznaczna.
- Naszym zdaniem nie jest to dopuszczalne - twierdzi Krzysztof Brzózka, dyrektor Agencji.
Wszystko dlatego, że obowiązująca od 25 lat ustawa o wychowaniu w trzeźwości pozwala na sprzedaż detaliczną napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem zakupu wyłącznie w sklepach branżowych (tzw. monopolowych), w supermarketach samoobsługowych, gdzie wydzielono specjalne stoiska, i innych placówkach handlowych, gdzie sprzedawca prowadzi sprzedaż bezpośrednią alkoholu.
- Ustawodawca nie stworzył warunków prawnych do sprzedaży alkoholu za pośrednictwem internetu. Oznacza to, że prowadzenie alkoholu w takiej formie nie jest dopuszczalne - podkreśla Krzysztof Brzózka.
W trosce o nieletnich
Działania PARPA skupiają się przede wszystkim na skłonieniu samorządów lokalnych do wnikliwszych kontroli sprzedawców alkoholi, którzy równocześnie handlują w internecie. Agencja w ten sposób chce, by napoje wyskokowe nie trafiały za pośrednictwem sieci w ręce nieletnich.
- Najciekawsze jest to, że w Polsce można kupić alkohol w internecie od około sześciu lat, a przepisy od tamtej pory się nie zmieniły. Dlaczego dopiero teraz PARPA się tym zainteresowała - dziwi się Monika Graf.
Handlowcy podkreślają, że mimo braku regulacji prawnych w tym zakresie, udawało im się do tej pory weryfikować wiek kupujących, i to w sposób bardziej rzetelny niż w tradycyjnych placówkach.
- Odbiór przesyłki z alkoholem musi pokwitować u nas osoba pełnoletnia, która zamawiając wybrane wino jest zobowiązana do podania numeru swojego dowodu osobistego. Następnie kurier, w momencie dostarczenia przesyłki, sprawdza zgodność danych, a pełnoletni adresat musi pokwitować odbiór. Nie ma mowy, żeby było nim dziecko - tłumaczy anonimowo właścicielka jednego z e-sklepów na Pomorzu, który w dalszym ciągu zajmuje się sprzedażą gatunkowych win w internecie.
Ustawa do zmiany
Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej obowiązująca ustawa o wychowaniu w trzeźwości to jeden z największych bubli prawnych polskiego systemu prawa.
- Jej przepisy są niedostosowane do obecnych realiów rynkowych i technologicznych. Sprzedaż towarów w sieci to kolejny etap rozwoju światowego handlu i nie da się go ominąć - podkreśla Piotr Jaworski.
Sprawą handlu alkoholem w internecie zainteresowała się też Komisja Przyjazne Państwo, która zamierza już w czerwcu przedstawić odpowiedni projekt zmiany przepisów.
- Przygotowanie rozwiązań prawnych, które wyeliminują przypadki internetowej sprzedaży alkoholu nieletnim, będzie na pewno trudne. Pomóc może na pewno obowiązek podawania numeru dowodu osobistego lub konta bankowego - mówi poseł PO Janusz Palikot, szef Komisji.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24