Absolwenci szkół różnych typów narzekają na bezrobocie, jednocześnie pracodawcy skarżą się, że nie znajdują odpowiednich chętnych do pracy. 99 proc. kandydatów w dziedzinie ekonomii i zarządzania odpada na starcie rekrutacji, bo ich umiejętności nie satysfakcjonują pracodawców.
Przedsiębiorstwa twierdzą, że problem ze znalezieniem odpowiedniego personelu miały w specjalnościach najbardziej popularnych na polskich uczelniach: marketing, zarządzanie, informatyka, pedagogika czy ekonomia. Ich absolwenci są niekompetentni - diagnozuje gazeta.
Przytaczane przez nią dane pochodzą z badania „Bilans kapitału ludzkiego”, przeprowadzonego dla Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Wzięło w nim udział 16 tys. firm. 1/5 z nich podała, że w drugiej połowie 2010 roku prowadziła rekrutację nowych pracowników.
I tak 369 przedsiębiorstw firm szukało wtedy specjalistów z zakresu ekonomii i zarządzania. Okazało się, że 1/3 z nich nie zdołała ich znaleźć! 99 proc. wszystkich kandydatów na oferowane stanowiska nie spełniło wymagań pracodawców. Jak pisze "DGP", nie potrafili oni ocenić kondycji finansowej przedsiębiorstwa, nie mieli elementarnej wiedzy z zakresu procesu rozliczania, nie znali przepisów podatkowych ani prawa o zamówieniach publicznych.
Lepiej było w dziedzinie technologii informacyjno-komunikacyjnych: wymaganiom nie odpowiadało "tylko" 12 proc. kandydatów. Jednak już w grupie specjalistów z dziedzin prawa, społeczeństwa i kultury z tego powodu odpadał prawie co czwarty kandydat.
Pracodawcy narzekają też na absolwentów marketingu i informatyków. Rekrutacja pokazuje, że zdobywane przez nich na studiach specjalizacje okazują się absolutnie oderwane od rzeczywistych oczekiwań rynku pracy.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu