Strefy czystego transportu w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców mają być obowiązkowe - wynika z projektu przygotowanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W przepisach określono pojazdy, które będą mogły poruszać się po tym obszarze. Dla niektórych kierowców może to oznaczać dodatkowe opłaty.
W ostatnich dniach na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano Projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw. Jak wynika z informacji zamieszczonych na rządowych stronach, nowelizacja trafiła do uzgodnień i konsultacji.
"Proponowane rozwiązania mają ułatwić oraz przyspieszyć rozwój elektromobilności w Polsce" - czytamy w Ocenie Skutków Regulacji.
Strefy czystego transportu
Zaproponowano wprowadzenie przepisów doprecyzowujących zasady tworzenia stref czystego transportu. "Mają one na celu wyznaczenie obowiązku tworzenia stref w miastach liczących powyżej 100 000 tys. mieszkańców oraz wprowadzenie możliwości ustanawiania stref we wszystkich gminach, niezależnie od liczby mieszkańców" - wyjaśnił resort.
Zgodnie z projektem na obszarze strefy czystego transportu będą mogły się poruszać samochody: elektryczne, napędzane wodorem, napędzane gazem ziemnym, napędzane gazem płynnym LPG oraz autobusy zeroemisyjne.
Jednocześnie ministerstwo klimatu zaproponowało rozszerzenie katalogu pojazdów, które są uprawnione do wjazdu do zamkniętych stref czystego transportu o pojazdy spełniające określoną normę emisji spalin Euro po ich oznaczeniu, zasilane gazem LPG, pojazdy służb miejskich, pojazdy użytkowne przez osoby, których celem wjazdu do strefy jest pomoc innym osobom w niezbędnych sprawach życia codziennego oraz pojazdy należące do mikro i małych przedsiębiorców prowadzących działalność na terenie strefy.
Zgodnie z projektem, na terenie strefy czystego transportu dopuszcza się ruch pojazdów:
- spełniających co najmniej normę Euro 4, w latach 2021 – 2025;
- spełniających co najmniej normę Euro 5, w latach 2026 – 2030;
- spełniających co najmniej normę Euro 6, w latach 2031 – 2035.
"Rozwiązanie takie pozwoli na istotne zmniejszenie poziomu szkodliwych emisji pochodzących z sektora transportu na terenach miejskich" - czytamy w uzasadnieniu.
Kierowca będzie mógł wjechać do strefy czystego transportu, jeżeli pojazd posiada oznakowanie umożliwiające wjazd do tej strefy. Uprawnienie do wydawania oznaczenia przyznano stacjom kontroli pojazdów. Diagnosta ma pobierać opłatę za nalepkę w wysokości maksymalnie 5 zł. Nalepka ma być umieszczana na przedniej szybie pojazdu w dolnym rogu po lewej stronie.
Zgodnie z projektem do strefy będą mogły również wjechać pojazdy inne niż niskoemisyjne. Jak czytamy, rada gminy, w uchwale ustanawiającej strefę czystego transportu, będzie mogła dopuścić poruszanie się po tej strefie, w okresie nie dłuższym niż 3 lata od dnia przyjęcia uchwały, także innych pojazdów pod warunkiem uiszczenia opłaty. Opłata za wjazd nie będzie mogła być wyższa niż 2,50 zł za godzinę i może być pobierana jedynie za poruszanie się po tej strefie.
"Przepisy będą niemożliwe do wyegzekwowania"
Projekt budzi jednak kontrowersje. Krytyczne stanowisko zgłosiła m.in. grupa organizacji pozarządowych. "Projekt zawiera poważne błędy w praktyce uniemożliwiające skuteczne działanie Stref i ograniczenie w miastach zanieczyszczeń wytwarzanych przez pojazdy samochodowe" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Polskiego Alarmu Smogowego.
Według organizacji "lista wyjątków oraz zasad, określających kto może wjechać do Strefy Czystego Transportu bez spełniania wymogów emisyjnych jest tak długa i skomplikowana, że przepisy te będą niemożliwe do wyegzekwowania".
"Oprócz wspomnianych pojazdów należących do mieszkańców Strefy Czystego Transportu, wjazd do niej będą miały także samochody należące do mikroprzedsiębiorców (firmy zatrudniające do 10 pracowników) i do małych przedsiębiorców (firmy zatrudniające do 50 osób). Ten zapis wyłącza co najmniej 2 mln pojazdów" - oceniono.
"Rozwiązanie to oznacza również, że firmowa ciężarówka lub mikrobus mające np. 25 czy 30 lat i emitujące ogromne ilości zanieczyszczeń, będą mogły wjechać tam, gdzie nie będzie mógł pojawić się stosunkowo nowy i emitujący mniej spalin pojazd benzynowy osoby prywatnej" - dodano w komunikacie.
Organizacje zwróciły uwagę, że zgodnie z propozycją nie będzie możliwe ustanowienie strefy na dużym obszarze. "Należy zezwolić na uchwalenie SCT z mniej restrykcyjnymi wymogami dla pojazdów z silnikiem benzynowym, aby przyzwyczaić kierowców do zmian i nakłaniać ich do systematycznej wymiany samochodów na te emitujące mniej zanieczyszczeń. Jedynie strefy obejmujące większe obszary miast mogą przełożyć się na poprawę jakości powietrza" - podkreślono.
Wspólny apel do ministra klimatu i środowiska wystosowały: Polski Alarm Smogowy, Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych, Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki, Fundacja Frank Bold, Krakowski Alarm Smogowy, Warszawa Bez Smogu, Dolnośląski Alarm Smogowy i Warszawski Alarm Smogowy.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock