Policja ma zyskać wsparcie strażników miejskich. Chodzi o pilnowanie, czy kierowcy nie korzystają bezprawnie z buspasów. Strażnicy będą mogli wykorzystywać monitoring miejski do stwierdzenia wykroczenia - pisze w środę "Rzeczpospolita". Projekt ustawy w tej sprawie jest w Sejmie. - Więcej osób, więcej służb musi te buspasy kontrolować - mówi w rozmowie z TVN24 Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Do sejmowej Komisji Infrastruktury trafił komisyjny projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Projekt został skierowany do pierwszego czytania. Projektowana ustawa jest reakcją Komisji do Spraw Petycji na petycję skierowaną do Sejmu przez Forum Kolejowe Railway Business Forum (RBF), którą Komisja uznała za zasadną - czytamy w uzasadnieniu dołączonym do projektu.
Dodano, że celem propozycji jest dokonanie zmian, które umożliwią strażnikom gminnym (miejskim) "skuteczne przeciwdziałanie nasilającemu się zjawisku korzystania z pasa ruchu dla autobusów przez pojazdy nieuprawnione".
- Więcej osób, więcej służb musi te buspasy kontrolować, dlatego że policja w moim przekonaniu ma poważniejsze sprawy na głowie. Raczej straż miejska kojarzy się z tym, żeby takich miejskich spraw, miejskich rzeczy, jakim jest buspas, pilnować - mówi w rozmowie z TVN24 Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
- Ten pomysł zrodził mi się zresztą kiedyś, bo ja się cały czas denerwowałem, stojąc jak frajer w korku, a obok po buspasie cały czas cwaniacy, na przykład kilometr jechali, udawali, że zaraz będą skręcać. Żałuję, że tak długo ten proces legislacyjny trwa, bo jesteśmy w końcówce kadencji, nie wiadomo, czy ustawa się załapie, chociaż w moim przekonaniu jest łatwa, prosta i przyjemna - ocenił.
Na razie nie wiadomo, kiedy Komisja Infrastruktury zajmie się projektem ustawy. Ustawa - w przypadku jej przyjęcia w parlamencie - ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Ma być więcej kontroli na buspasach
"Rz" pisze, że "powodem wprowadzenia takiego rozwiązania jest to, że nieuprawnieni kierowcy zbyt często nadużywają pasów wydzielonych i przeznaczonych dla m.in. autobusów oraz innych pojazdów wykonujących odpłatny przewóz osób na regularnych liniach". "Czasem korzystają z nich też taksówki pod warunkiem jednak, że zezwoli na to zarządca drogi i oznaczy to odpowiednim znakiem. Samorządy od dawna skarżyły się, że nie mają możliwości kontrolowania przestrzegania przepisów na buspasach. Odbija się to negatywnie na miejskiej polityce transportowej" - zauważa dziennik.
Gazeta przypomina, że dziś ściganiem kierowców nadużywających buspasów może się zajmować tylko policja. "Ponieważ jednak funkcjonariuszy drogówki jest za mało, to prawdopodobieństwo ukarania kierowcy za nieuprawnioną jazdę pasem przeznaczonym dla autobusów jest niewielkie. A skoro tak, liczba niezdyscyplinowanych rośnie" - pisze "Rz".
- Takie wsparcie z pewnością by się nam przydało - mówi w rozmowie z dziennikiem nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Gazeta dodaje, że za nieuprawnioną jazdę buspasem grozi 100 zł mandatu i jeden punkt karny.
Źródło: "Rzeczpospolita", TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock