Już wkrótce na polskich drogach ma pojawić 100 nowych fotoradarów. W ostatnich dniach poznaliśmy planowane lokalizacje 30 z nich. - Mamy nadzieję, że sukcesywnie po wprowadzeniu kolejnych elementów systemu fotoradarowego ten ruch na polskich drogach będzie bezpieczniejszy - podkreśliła w TVN24 Monika Niżniak, rzecznik prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Rzecznik prasowa GITD Monika Niżniak wskazała, że jest to duża operacja. - Pojawienie się na polskich drogach 100 nowych lokalizacji, które do tej pory nigdy nie były objęte kontrolami, wymaga ogromnego zaangażowania Inspekcji, wymaga zaangażowania zarządców dróg, którzy miejmy nadzieję, że nie będą mieli nic przeciwko temu, że będziemy chcieli wprowadzić na danych odcinkach różnego typu urządzenia, jak i też zaangażowania wykonawców. To jest dla nas w tym momencie priorytet, aby zrealizować ten projekt, zrealizować projekt rozbudowy systemu, a przy okazji podnieść skuteczność działania tego systemu - mówiła.
Chodzi o projekt "Zwiększenie skuteczności i efektywności systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym". W ramach projektu przewidziano zakup 358 nowych urządzeń rejestrujących, w tym 100 urządzeń, które zostaną zainstalowane w nowych lokalizacjach: 39 urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości, 26 stacjonarnych urządzeń rejestrujących (fotoradarów), 30 urządzeń służących do monitorowania wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle, 5 urządzeń rejestrujących niestosownie się do sygnalizacji świetlnej na przejazdach kolejowych.
- Myślę, że żaden kierowca w Polsce nie powinien się obawiać fotoradaru, bo to nie fotoradar zmusza kierowcę do łamania przepisów i do wyciągania później - mówiąc kolokwialnie - pieniędzy z portfela, tylko to kierowca sam decyduje, jest świadomy co robi - zwróciła uwagę rzecznik GITD.
Lokalizacje fotoradarów
Niżniak zapewniła, że urządzenia nie pojawią się w przypadkowych lokalizacjach. - Nie są to przypadkowe lokalizacje, nie są to przez przypadek wybrane miejsca. Zleciliśmy przeprowadzenie analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego Instytutowi Transportu Samochodowego, który analizował, badał całą siatkę dróg w Polsce i oceniał, w których miejscach w pierwszej kolejności powinny pojawić się urządzenia rejestrujące - tłumaczyła rzecznik GITD.
Jak wyjaśniła, "brano pod uwagę elementy dotyczące wypadkowości, natężenia występowania zdarzeń drogowych, wypadków, kolizji, a także przyczyn tych zdarzeń drogowych". - Nas przede wszystkim interesowały kwestie dotyczące nie stosowania się przez kierujących do sygnalizacji świetlnej, jak i nie stosowania się do ograniczeń prędkości. To był główny element - podkreśliła Monika Niżniak.
Pod uwagę brano jednak także szereg innych czynników. - Oceniano jak wygląda najbliższa infrastruktura, jak wygląda najbliższe otoczenie od takiego punktu, aby stwierdzić, czy generuje on duży ruch zarówno pojazdów, jak i ruch osób pieszych. Oceniano, czy są szpitale, placówki edukacyjne, czy znajdują się urzędy, centra handlowe, więc te miejsca, gdzie jest na pewno zdecydowanie więcej ludzi, gdzie jest większy ruch - wyjaśniła.
O tym, że GITD wskazał 26 lokalizacji, w których mają pojawić się nowe urządzenia, informowaliśmy w połowie stycznia ubiegłego roku. W listopadzie 2020 roku podpisano umowę na ich zakup i instalację. Pierwsze z 26 nowych urządzeń mają zostać zainstalowane do końca maja bieżącego roku, a ostatnie do końca lutego 2022.
Z kolei na początku tego tygodnia poznaliśmy planowane lokalizacje urządzeń monitorujących wjazd pojazdów na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Odcinkowe pomiary prędkości
Monika Niżniak była dopytywana, czy GITD rozważa wprowadzenie kaskadowej kontroli prędkości, np. przez instalację fotoradaru na początku i końcu miejscowości.
- Tam, gdzie jest możliwość tego typu działania, są prowadzone. Natomiast, my staramy się iść w kierunku pełnej automatyzacji kontroli, dlatego w ramach rozbudowy systemu fotoradarowego, którym dziś dysponujemy w Polsce przybędzie kolejnych 39 dłuższych odcinków dróg, które zostaną objęte kontrolą z wykorzystaniem odcinkowych pomiarów prędkości, a więc nie będziemy tutaj mówili o kontroli punktowej, tylko o odcinkach, które będą miały od kilku do kilkudziesięciu kilometrów - powiedziała.
Jak podkreśliła, to rozwiązanie, które się sprawdza. - Rozbudowa systemu zakłada objęciem nadzorem wszystkich kategorii dróg w Polsce. Nie tylko tej najwyższej klasy, ale również będziemy starali się postawić urządzenia na drogach niższej klasy, dlatego że stamtąd też wpływa do nas bardzo dużo wniosków, próśb od lokalnej społeczności, czy też samorządów - wskazała rzecznik GITD.
Niżniak zwróciła uwagę, że niedawno urządzenia rozpoczęły pomiary na autostradzie A1. W środę, 20 stycznia został uruchomiony ponadto pierwszy odcinkowy pomiar prędkości na budowanej autostradzie A1. Chodzi o odcinek od Tuszyna do Piotrkowa Trybunalskiego, który ma blisko 16 kilometrów. Z kolei w piątek, 22 stycznia ruszył odcinkowy pomiar prędkości na odcinku od Kamieńska do początku obwodnicy Częstochowy. Ten fragment A1 ma 41 kilometrów długości.
Rzeczniczka GITD wyraziła także nadzieję, że w tym roku uda się wprowadzić odcinkowy pomiar prędkości na warszawskim odcinku drogi ekspresowej S8.
- Bierzemy pod uwagę dłuższe odcinki dróg, które będą objęte OPP, więc mamy nadzieję, że sukcesywnie po wprowadzeniu kolejnych elementów systemu fotoradarowego ten ruch na polskich drogach będzie bezpieczniejszy, będą kierowcy jeździli wolniej - podkreśliła Monika Niżniak.
Całkowity koszt realizacji projektu wynosi 162 mln zł, z czego 137,7 mln zł pochodzi ze środków unijnych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: CANARD