Główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski ocenił, że unijna dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform internetowych nie uderza we wzajemną konkurencyjność krajów, lecz cywilizuje cały rynek. - Dobrze, że taka regulacja się dzieje na poziomie europejskim - stwierdził.
Dyrektywę UE przyjęto na posiedzeniu Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Ochrony Konsumentów w Brukseli. Dokument ma na celu usystematyzowanie zatrudnienia osób pracujących za pomocą platform cyfrowych. Pracownicy platformowi najczęściej wykonują usługi takie jak np. przewozu osób, dotyczące tłumaczeń, dowóz zakupów, dowóz posiłków, wprowadzanie danych.
Ucywilizowanie rynku na europejskim poziomie
- Mamy potrzebę pracowników, aby każda praca, niezależnie od tego, w jakiej formie prawnej świadczona, podlegała podobnym regulacjom - powiedział PAP główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski. Zaznaczył, że globalne firmy oferujące pracę - nie nazywając jej pracą - na początku gwałtownie zdobywały rynek, a następnie spotkały się z dużym wzburzeniem społecznym. Miało to miejsce - dodał - w przypadku korporacji taksówkarskich, które początkowo oferowały tylko aplikację i nie musiały mieć taksometru, a teraz podlegają regulacjom dotyczącym pracy. Wskazał, że podobnie jest także z firmami świadczącymi dowóz zakupów, czy jedzenia. Ekspert ocenił, że z drugiej strony mamy kreatywność najbardziej ekspansywnych firm, które próbują zbudować przewagę konkurencyjną nie oferując pracownikom wszystkich osłon i przywilejów wynikających z polskiego prawa pracy. Dlatego przyjęcie dyrektywy ocenia pozytywnie. - Dobrze, że taka regulacja się dzieje na poziomie europejskim. W ten sposób nie uderza we wzajemną konkurencyjność krajów, tylko cywilizuje cały rynek równocześnie we wszystkich krajach - podsumował.
"Nowe technologie powinny być szansą, a nie zagrożeniem"
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że gospodarka platformowa jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym i może być zjawiskiem pozytywnym. - Nowe technologie powinny być szansą, a nie zagrożeniem, zarówno dla gospodarki jak i pracowników – argumentowała podczas obrad w Brukseli. Dodała, że już wkrótce prawo europejskie dogoni rzeczywistość. - To, co powinno pozostawać niezmienne to bezpieczeństwo na rynku pracy, niezależnie od tego, czy pracujemy przychodząc codziennie do biura od 9 do 17, czy też świadczymy prace organizowaną poprzez aplikacje przez platformy cyfrowe - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Wcześniej wskazywała, że w skali Unii Europejskiej nowa dyrektywa może objąć niemal 30 mln osób.
Minister zapowiedziała, że zainicjuje dyskusję w ramach Rady Dialogu Społecznego. - Zapewni to transparentność i możliwość dyskusji w gronie partnerów społecznych. Liczę, że przyczyni się to do wypracowania optymalnych rozwiązań w zakresie swobody, jaką dają nam przepisy tej dyrektywy - powiedziała.
Domniemanie zatrudnienia
Praca platformowa, w sprawie której przyjęto w poniedziałek dyrektywę, polega na tym, że za pomocą aplikacji bądź strony internetowej łączy się usługodawcę z usługobiorcą. Osoby świadczące pracę w ramach platform internetowych często pozbawione są praw wynikających z zatrudnienia w ramach umów o pracę. Regulacja wprowadzi mechanizm "domniemania zatrudnienia". Dyrektywa określa kryteria wskazujące, że cyfrowa platforma pracy kontroluje wykonywanie pracy, a spełnienie co najmniej dwóch wskaźników powinno spowodować zastosowanie domniemania. Po wejściu w życie dyrektywy, państwa członkowskie będą miały 2 lata na implementację przepisów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock