Rozebrany częściowo na początku kwietnia mur przy Umschlagplatz został odbudowany. Jak zapowiadały władze Śródmieścia, odtworzono go z tych samych cegieł.
- Wygląda na to, że wszystkie prace zostały wykonane. Mur otacza jeszcze metalowy płot. Na trawie leży kartka z informacją "uwaga, teren budowy" - relacjonował we wtorek rano Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. - Na miejscu nie ma żadnych pracowników - dodał.
Wykańczanie muru
- Gros prac zostało już ukończone - mówi Mateusz Dallali, rzecznik dzielnicy Śródmieście. Jak wyjaśnia, przez najbliższe trzy tygodnie będą prowadzone jeszcze prace wykończeniowe. Po nich przyjdzie czas na odbiory. - Na pewno skończymy przed planowanym terminem, czyli 15 lipca - zapewnił Dallali.
O tym, że mur jest w gruzach napisaliśmy 1 kwietnia. Okazało się, że, to konserwator zalecił rozbiórkę i odbudowę. Na podstawie zaleceń powstał projekt. Jak tłumaczył wówczas Mateusz Dallali, ktoś po wojnie za blisko muru posadził drzewa. Ich ekspansywne rozrastanie miało zachwiać strukturą muru. Dendrolodzy stwierdzili, że można je wyciąć. Ich wycinka poprzedziła rozbiórkę muru.
Ręcznie odbudują
Do wyburzenia przeznaczono 70 metrów konstrukcji. Według urzędnika, była ona najbardziej zniszczona i groziła zawaleniem. Rzecznik zapewnił, że mur został zdemontowany ręcznie, a także ręcznie ma być oczyszczona każda cegła.
Ponadto w planach było także, odtworzenie fragmentu muru, uszczelnienie rys i pęknięć w murze, likwidacja mikroorganizmów, zabezpieczenie korony muru, unifikacja kolorystyczna nowych cegieł i hydrofobizacja powierzchni.
Wtedy mówiono, że prace mają zakończyć się do 15 lipca. Koszt remontu miał opiewać na 72 tysiące złotych.
Chociaż eksperci mają wątpliwości, czy mur jest świadkiem zagłady warszawskich Żydów, jego część jest zabytkowa.
Stąd jechali na śmierć
Umschlagplatz to teren, na którym hitlerowcy przetrzymywali Żydów przed deportacją do obozu zagłady w Treblince.
su/wp/b