Troje turystów zmarło w weekend na szlakach w stanowych i narodowych parkach w amerykańskim stanie Utah, gdzie panował upał przekraczający 38 stopni Celsjusza. To ojciec z córką oraz znaleziona w odległej lokalizacji 30-letnia kobieta.
Ojciec z 23-letnią córką wędrowali trudnym 13-kilometrowym szlakiem Syncline Loop w południowo-wschodniej części Utah. Zabłądzili, musieli się zawrócić i zabrakło im wody. Wezwali pomoc, jednak kiedy odnalazły ich ekipy ratunkowe, oboje już nie żyli.
Zmarła 30-latka została odnaleziona przypadkiem, kiedy ratownicy zmierzali do dwóch turystów, którzy ucierpieli z powodu gorąca w Parku Stanowym Snow Canyon.
Temperatura w weekend w stanie Utah przekraczała 38 stopni Celsjusza.
Upały zabijają
W ubiegłym miesiącu trzech turystów straciło życie w trakcie wędrówek w Wielkim Kanionie w Arizonie, zaś w lipcu w parku Death Valley we wschodniej części Kalifornii zmarł motocyklista. Kalifornia zmagała się wówczas z najdłuższą od ponad stu lat falą upałów, sięgających 52 stopni Celsjusza.
Według amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska upały są główną przyczyną zgonów związanych z pogodą w Stanach Zjednoczonych, mimo że większości z nich można zapobiec.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock