Turcja zmaga się z upałami, które znacznie zwiększyły ryzyko wystąpienia pożarów. W części kraju ogień już się pojawił, a strażacy walczą z żywiołem. Instytucje ostrzegły mieszkańców, by uważali na to, jak zachowują się w lasach i w pobliżu innych terenów zielonych.
Tureckie władze, cytowane przez dziennik "Hurriyet", ostrzegły, że w nadchodzących dniach w kraju spodziewane są ekstremalne temperatury, przewyższające średnią dla tej pory roku. W Stambule ma być 36 stopni Celsjusza, w Ankarze 37 stopni, a w Izmirze nawet 40 stopni. Jeszcze goręcej będzie na południowym wschodzie Turcji, gdzie temperatury mogą sięgnąć nawet 45 stopni.
Władze dodały, że upały znacznie zwiększają ryzyko pożarów. Najbardziej zagrożone są zachodnie i południowe prowincje, które mierzyły się już z ogniem na początku lipca. W prowincji Izmir żywioł pochłonął życie trzech osób.
Północno-zachodnia Turcja już płonie
W niektórych rejonach kraju ogień już się pojawił. W nocy z niedzieli na poniedziałek strażacy walczyli z pożarem w prowincji Sakarya na północnym zachodzie kraju. Jak podała agencja informacyjna Anadolu, wybuchł on w wiosce Hacilar około godziny 17 w niedzielę. Dodała, że ewakuowano kilka wiosek znajdujących się w zasięgu pożaru.
Biuro gubernatora prowincji Sakarya podało, że w akcji gaśniczej uczestniczyło dwanaście helikopterów i sześć samolotów, a pożar został częściowo opanowany. W poniedziałek sam gubernator Rahmi Dogan przekazał, że w nocy ogień uszkodził trzy domy.
Główna Dyrekcja Leśnictwa Turcji poinformowała, że aż 86 procent pożarów lasów zostało wywołanych działalnością człowieka. Z tego względu zaapelowała do mieszkańców, aby nie rozpalali ognisk na otwartej przestrzeni, nie wyrzucali niedopałków papierosów ani nie pozostawiali szklanych butelek na zewnątrz, co często doprowadza do zaprószenia ognia.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters