Mieszkańcy Peru i Ekwadoru mają za sobą trudne godziny. Wszystko z powodu silnego trzęsienia ziemi. Zjawisko przyczyniło się do śmierci kilkunastu osób oraz do rozległych zniszczeń.
W sobotę w okolicach granicy między Ekwadorem i Peru doszło do bardzo silnego trzęsienia ziemi. Według amerykańskiej służby geologicznej, miało magnitudę 6,8 i głębokość ponad 66 kilometrów. Epicentrum wystąpiło około 10 km od miasta Kanton Balao w prowincji Guayas
Trzęsienie było odczuwalne w obu krajach. Według informacji przekazanych przez władze, zginęło co najmniej 14 osób, a ponad 380 zostało rannych.
Rozległe zniszczenia
Wiele peruwiańskich i ekwadorskich domów, szkół czy szpitali zostało zrównanych z ziemią. Część dróg wyłączono z ruchu, gdyż w ich okolicach wystąpiły osuwiska. Niewielkie zniszczenia zostały odnotowane także na lotnisku w Santa Rosa, ale nie zdecydowano się na jego zamknięcie.
W ekwadorskiej prowincji El Oro podniesiony po trzęsieniu poziom wody zatopił słynne muzeum morskie na molo. Budynek przez 60 lat pozostał nieruszony, niezależnie od skali gwałtownych zjawisk. Na miejsce wysłano wolontariuszy, którzy łodziami i pontonami próbowali ratować gromadzone eksponaty.
Według Instytutu Geofizyki Ekwadoru, godzinę po trzęsieniu ziemi nastąpiły jeszcze dwa słabsze wstrząsy wtórne. Jak dodano w komunikatach, nie ma ryzyka wystąpienia tsunami.
Źródło: Reuters