Podczas gdy my wyglądamy wiosny, mieszkańcy USA cały czas walczą z zimą. Nad częścią Ameryki Północnej szaleje kolejna burza śnieżna. Pojawiły się liczne utrudnienia zarówno na drogach, jak i na lotniskach. Odwołano w sumie ponad 4 tys. połączeń.
Potężna burza śnieżna rozpościera się między Teksasem a Nową Anglią.
Z powodu złej pogody zamknięto niektóre szkoły w Dystrykcie Kolumbii, a także w New Jersey, Południowej Karolinie i Tennessee.
Kierowcy muszą uważać
Pogoda daje się we znaki przede wszystkim kierowcom. W stanie Kentucky, gdzie spadło aż 58 centymetrów śniegu, opady sparaliżowały ruch na drogach. Z pomocą ruszyła im Gwardia Narodowa. Gubernator Kentucky Steve Beshear ogłosił w czwartek 5 marca stan wyjątkowy.
- Oprócz samochodów na drodze utknęło blisko 200 ciągników - informował Jeff Gregory, policjant z Kentucky.
Ekspert z Narodowej Służby Meteorologicznej Andrew Orrison powiedział, że Kentucky dosłownie zniknęło pod śniegiem. W jednym z tamtejszych miast - Baizetown - spadło blisko 60 cm białego puchu, a inne części stanu przysypała 30-centymetrowa warstwa śniegu.
Problemy na drogach
Śliskie drogi stały się utrapieniem kierowców z Ohio. Niewiele lepiej było w sąsiednich stanach. W hrabstwie Dickson (Tennessee) jedna osoba zginęła w wypadku samochodowym.
Ponadto tylko w czwartek (5 marca) odwołano łącznie 4316 lotów. Utrudnienia spotkały m.in. podróżnych w portach lotniczych w Dallas, w Waszyngtonie, w Filadelfii i w Nowym Jorku.
Boston idzie po rekord
W części Arkansas, Illinois, Indiana i Ohio zmierzono 28-centymetrową warstwę śniegu. Meteorolodzy informują, że z marznącym deszczem zmagają się mieszkańcy Tennessee, Missisipi i Alabamy. Zaledwie pięć centymetrów śniegu dzieli Boston od rekordowej ilości śniegu, jaka spadła w ciągu roku. Do tej pory rekord wynosi blisko 275 cm (z 1996 roku).
Autor: AD,kt/mk / Źródło: Reuter