Kilka godzin po trzęsieniu ziemi we wschodniej Turcji okolicę nawiedziły wstrząsy wtórne o sile 5,1 w skali Richtera. Sytuacja w regionie jest trudna. Szpital w miejscowości Ercis, gdzie zginęło oficjalnie około 150 osób, a 450 zostało rannych, częściowo się zawalił. Pomoc udzielana jest pod gołym niebem. Szacuje się, że w trzęsieniu mogło zginąć nawet 1000 osób.
Kilka godzin po trzęsieniu ziemi we wschodniej Turcji okolicę nawiedziły wstrząsy wtórne o sile 5,1 w skali Richtera. Epicentrum wstrząsów wtórnych znajdowało się 20 km na północny zachód od miasta Wan, na głębokości 9,6 km. Wicepremier Besir Atalay powiedział, że w mieście Wan zawaliło się 10 budynków, a 25-30 runęło w pobliskim Ercis. Na ulicach panuje chaos. Ze względu na sporą odległość od centrum kraju może być problem z szybkim dotarciem specjalistycznej pomocy. Lekarze ze szpitala w Ercis udzielają pomocy pacjentom pod gołym niebem, ponieważ budynek został mocno uszkodzony. - Nie możemy operować w środku - mówią lekarze. Część zabiegów odbywa się w ogrodach, część w położonym opodal budynku wyposażonym w generator prądu. Według pielęgniarki ze szpitala, w okolicy złożono około 100 ciał. W mieście rozłożono także dwa szpitale polowe - pod namiotami.
Turcja nie chce pomocy Pomoc Turcji zaoferował Izrael. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Yigal Palmor powiedział, że Izrael gotowy jest dostarczyć "jedzenie, lekarstwa, a także wysłać ratowników medycznych i ekipy poszukiwawcze w miejsca dotknięte trzęsieniem ziemi".
Ankara póki co odmówiła pomocy od Izraela. - Dziwię się, że jej nie chcą - powiedział minister obrony Izraela Ehud Barak. Pomoc zaoferowały również Stany Zjednoczone. - Stoimy ramię w ramię z naszym sojusznikiem Turcją w tym trudnym czasie i gotowi jesteśmy wspierać tureckie władze - ogłosił Barack Obama w pisemnym oświadczeniu. Jak dotąd, Turcja nie poprosiła o pomoc żadnego państwa. Gotowość do wysłania ratowników w rejon trzęsienia wyraziła również Polska. Premier Donald Tusk w związku z trzęsieniem złożył kondolencje premierowi Recep Tayyip Erdoganowi.
Ofiar może być blisko tysiąc - Szacujemy, że liczba zabitych w wyniku trzęsienia ziemi waha się między 500 a 1000 osób - poinformowali tureccy eksperci. Wcześniej biuro tureckiego premiera Tayyipa Erdogana wydało komunikat, że "po trzęsieniu ziemi są ofiary śmiertelne i zniszczenia". Nie sprecyzowało jednak ile osób mogło zginąć. Burmistrz miasta Ercis objętego trzęsieniem powiedział jednak, że ofiary w ludziach są "liczne". USGS: Trzęsienie miało siłę 7,2 stopnia Według państwowej Służby Geologicznej Stanów Zjednoczonych (USGS) wstrząs, który nastąpił o godzinie 13.41 czasu lokalnego (12.41 czasu polskiego), miał siłę 7,2 w skali Richtera. Według tureckiego centrum sejsmologicznego Kandilli siła wstrząsu była mniejsza i wyniosła 6,6 w sali Richtera.
Jego epicentrum znajdowało się 17 kilometrów na północny wschód od miasta Wan. Jak podały lokalne władze, trzęsienie spowodowało zawalenie się kilku budynków w centrum Wan oraz w sąsiednim mieście Ercis. - Jest tam wielu zabitych. Kilka budynków zawaliło się, zniszczenia są duże. Pilnie potrzebujemy pomocy, potrzebujemy ekip medycznych - powiedział telewizji NTV burmistrz Ercis. O znacznych zniszczeniach i ofiarach w ludziach doniesiono także z okręgu Celebibag w pobliżu Ercis. - Jest tam wielu ludzi pod gruzami. Ludzie są w agonii, słyszymy ich wołania o pomoc. To wielka katastrofa. Wiele budynków się zawaliło, domy studenckie, hotele i stacje benzynowe pozawalały się - relacjonował w NTV naczelnik władz okręgu Celebibag, Veysel Keser.
Burmistrz Wan, Bekir Kaya, powiedział tej samej telewizji, że w mieście runęły co najmniej dwa budynki. Według agencji Anatolia, jednym z nich jest siedmiopiętrowy dom. - Łączność telefoniczna jest zakłócona z powodu paniki i nie możemy na razie ocenić całości szkód - zaznaczył Kaya. Według NTV, port lotniczy Wan doznał uszkodzeń i samoloty kierowane są na inne lotniska.
Trzęsienie odczuwalne w Armenii Niedzielne trzęsienie ziemi we wschodniej Turcji było wyraźnie odczuwalne w odległej o niecałe 200 kilometrów od epicentrum stolicy Armenii Erewaniu - poinformował II sekretarz polskiej ambasady w Armenii Maciej Falkowski. Wstrząsy wprawiły w drgania sprzęty domowe i rozkołysały lampy sufitowe, skłaniając ludzi do szybkiego opuszczania domów. Na ulice wyległy rodziny z dziećmi. Jak zaznaczył Falkowski, Ormianie są przyzwyczajeni do aktywności sejsmicznej i w razie słabszych jej przejawów nie wykazują żadnych oznak paniki. Tym razem jednak wstrząs był tak silny, że obawiano się jego natychmiastowego powtórzenia ze znacznie większą mocą.
Nie ma informacji o Polakach - Nie mamy informacji o tym by w rejonie trzęsienia przebywali polscy obywatele - poinformowała I sekretarz ambasady polskiej w Ankarze Patrycja Oezcan. Jak tłumaczyła na antenie TVN24, w tamtym regionie nie organizuje się masowej turystyki, zdarza się natomiast, że pojawiają się tam wycieczki objazdowe. - Raczej o tej porze roku już tych wycieczek nie ma albo są nieliczne - powiedziała. Dodała, że ambasada nie ma informacji o zorganizowanych grupach Polaków podróżujących w tamtym rejonie. Według danych ambasady nie mieszkają tam też nasi rodacy.
Odległy region
Przedstawicielka ambasady sprecyzowała, że do trzęsienia ziemi doszło w pobliżu miejscowości Tabanli oraz że region ten jest słabo zaludniony. Jak powiedziała, leży on ponad 900 km od Ankary we wschodniej Turcji, która jest słabiej rozwinięta niż zachodnia część kraju.
W jej ocenie, ze względu na odległość pomoc będzie docierała głównie drogą powietrzną - tym bardziej, że nie potwierdziły się wcześniejsze informacje o uszkodzeniu lotniska leżące w pobliżu Wan.
Jak dodała, na miejsce lecą premier Erdogan i kilku ministrów, którzy na miejscu mają ocenić rozmiar strat.
Wysoka aktywność sejsmiczna Terytorium Turcji jest poprzecinane licznymi uskokami tektonicznymi, co pociąga za sobą wysoką aktywność sejsmiczną. W dwóch silnych trzęsieniach ziemi w 1999 roku na północnym zachodzie kraju zginęło ponad 20 tys. ludzi. Zdaniem władz, tak znaczna liczba ofiar spowodowana była niską odpornością budynków na wstrząsy.
Autor: usa, map/ms//aq / Źródło: USGS, Reuters, earthquake-report.com, TVN24