Ostatnie dni to deszczowo-burzowe pożegnanie z ciepłem. Temperatura w poniedziałek osiągnęła miejscami 26 st. We wtorek już tylko na krańcach wschodnich wzrosnąć ma do 23-25 st., podczas gdy na Pomorzu miejscami nie przekroczy 10 st. C.
Niż Waldemar z centrum nad Skandynawią, ciągnący za sobą na pofalowanym, wielkim froncie atmosferycznym łańcuszek niżów znad Włoch i Bałkanów przez Polskę po Finlandię, zapewni sporą dostawę deszczu oraz ochłodzenie. We wtorek i w nocy z wtorku na środę padać ma na polskich nizinach do 5-15 l/mkw. w ciągu 12 godzin, a na wyżynach i w górach do 20-30 l/mkw. w ciągu 12 godzin. W ciągłe opady deszczu wplecione zostaną dodatkowo burze z gradem i silnym wiatrem.
Napłynie chłód
Deszcz w kwietniu jest pożądanym i potrzebnym przyrodzie. Pech (w tym wypadku Natura) chce, że za rozległym frontem z niżami płynie chłód z północy, gdzieś z rejonu Islandii, Grenlandii i Oceanu Arktycznego. Na załączonej mapie z prognozą temperatury maksymalnej dla Europy na wtorek 28.04 na godz. 14 naszego czasu, sporządzonej modelem amerykańskim GFS na Uniwersytecie Maine, wyraźnie widać granicę między ciepłem nad wschodnią Polską, Białorusią i Ukrainą a chłodem nad zachodnią i północną Europą, w tym nad zachodnią Polską.
Zatoka chłodu, widoczna w postaci zielonej fali, zmierza na wschód, ogarniając od zachodu nasz kraj. W chłodnej masie polarnego powietrza cały kraj znajdzie się w środę 29.04. To odbije się w temperaturze maksymalnej, która nigdzie już nie przekroczy 20 st. Ten rozległy chłód ma potrzymać Polskę w swoich objęciach do majówki. Długi weekend majowy to wstęp do letniego sezonu, w tym roku jednak bez letniej temperatury. W najcieplejszym momencie dnia temperatura powietrza wynieść ma od 10-14 st. C na północy kraju przez 12-15 st. C w centrum po 13-16 st. C na południu. Bywało lepiej!
W świetle dzisiejszych modeli meteorologicznych po majówce przyjść ma krótkie, słoneczne ocieplenie.
Chłodne i deszczowe lato?
Po kwietniu, w którym niejednokrotnie porządnie zmarzliśmy, marzymy o ciepłym maju. Od dłuższego czasu, a właściwie od prawie pół roku, jeden z najlepszych modeli sezonowych na świecie, amerykański CFS (Climate Forecast System) Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery (NOAA), twardo trzyma się wersji, że maj w naszej części Europy będzie charakteryzował się temperaturą poniżej normy, czytaj: ma być dość chłodny. I co ważne, ma się cechować opadami powyżej normy. Czyli chłodno i mokro? Na uwagę zasługuje fakt, że w CFS-ie nie tylko w maju, ale też w czerwcu, w lipcu na południu kraju oraz w sierpniu widać opady powyżej normy.
Od jakiegoś czasu, przyglądając się modelom, zadaję sobie pytanie, czy czeka nas mokre lato? Czyżby wraz z końcem kwietnia zaczynał się sezon aktywnych, deszczowych niżów wędrujących z południa na północ, typowych dla lata, działających na pograniczu gorących mas powietrza nad wschodnią Europą i zimnych nad zachodnią częścią kontynentu? Takie cyklony przynoszą w Polsce opady rzędu 50-100 mm ciągu 12 godzin, szczególnie na wyżynach i w górach. Zdarzały się też wyższe.
Wpływ El Nino
Od czasów powodzi w 1997 roku klimatolodzy zastanawiają się, czy nawalne letnie opady w latach 1997 i 2010 związane były z występującym wówczas zjawiskiem El Nino, charakteryzującym się znacznie wyższą od normy temperaturą wód powierzchniowych w strefie okołorównikowej Oceanu Spokojnego. Nie wiem, czy ukazała się w Polsce bądź gdzieś w Europie praca naukowa potwierdzająca ten związek, wydaje się jednak, że coś jest na rzeczy, że duże zaburzenie na największym oceanie Ziemi wpływa mniej lub bardziej na warunki pogodowe na całym świecie. Stąd bardzo intrygujące są prognozy NOAA silnego El Nino w tym roku. Bowiem na bogatą w opady prognozę CFS dla Europy Środkowej nakłada się prognoza CFS dla wód powierzchniowych okołorównikowego Pacyfiku, wskazująca na duże odchylenie "in plus" tej temperatury (do ponad 3 stopni). To znaczy, że temperatura tych wód w czasie lata i jesieni 2015 roku byłaby dużo wyższa niż zwykle, a tym samym powodowałaby tworzenie się potężnych chmur i wystąpienie silnych burz i ulew w Andach. El Nino osłabiłoby również życiodajny monsun i przyniosło suszę w Azji południowo-wschodniej, a także katastrofalne upały i susze w Australii.
W załączniku wiązka CFS dla Nino3.4, czyli wykres prognozowanego odchylenia temperatury wody w tzw. obszarze Nino3.4, czyli środkowym fragmencie okołorównikowego Pacyfiku.
Z meteorologicznego punktu widzenia zapowiada się okres gwałtownych zjawisk na kuli ziemskiej. Zapowiada się również interesujące lato w Polsce. Matka Natura bywa kapryśna i jak do tej pory nie do końca "obliczalna", choćby najwymyślniejszymi układami równań.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo