Jak to jest kompletnie wyeliminować cukier ze swojej diety? Kate Bigam, redaktorka ELLE, podjęła się tego wyzwania i opisała swoje wrażenia.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
- Prawda jest taka, że porzuciłam cukier tylko dlatego, że dostałam kupon na program detoksykujący - przyznała Kate Bigam, redaktorka ELLE. - W innym przypadku prawdopodobnie nie robiłabym sobie tego. Ale niedawno schudłam około 15 kg i wciąż byłam mocno wkręcona w tryb traktowania ciała jak świątyni - pisała na wstępie materiału. - Byłam ciekawa, jakie zagrożenia naprawdę z cukrem się wiążą - przyznała.
Wszędobylski dodatek
- Problem z cukrem polega na tym, że jest niemalże wszędzie, nawet w produktach w jakich nie spodziewałabym się go znaleźć - stwierdziła. - Od sosu barbecue po słone chipsy Cheerios - zauważyła. - To czyni nas wszystkich właściwie "cukrowymi ludźmi", chyba że naprawdę świadomie zdecydujemy nie przyjmować ani grama i zaczniemy wnikliwie studiować etykiety - skwitowała.
Uzbrojona w dostęp
- Więc uzbrojona w swój kupon postanowiłam przez przynajmniej 1 miesiąc absolutnie nie spożywać cukru - wyjaśniła. Kupon - 30-dniowy detoks od cukru - był dostępem do programu opracowanego przez dietetycznego guru, słynącego z "chorobliwie obsesyjnego przypominania ludziom o tym, że cukier jest jak kokaina - uzależniający i szkodliwy", co autorka skwapliwie odnotowała w swoim artykule.
- Wiedziałam, ze dla mnie jako lubiącej piwo, steki i przekąski dziewczyny to może być odrobinę za wiele, ale chciałam przynajmniej spróbować - podkreśliła.
Wytyczne w skrzynce
Program polegał na stosowaniu się do instrukcji dostarczanych codziennie na maila. Uczestnicy otrzymywali listę produktów, które liderka programu zjadła tego dnia łącząc w określonych proporcjach poszczególne składniki w ramach śniadania, lunchu, obiadu, podwieczorku i kolacji. Na przykład: masło migdałowe, sałatka ze szpinakiem z kroplą oleju konopnego i soczewicą oraz pieczywem pełnoziarnistym.
- Jej przekąską był popcorn z cynamonem, a jedynym deserem, o jakim kiedykolwiek wspomniała, było słodzone syropem z agawy ciastko. Odradzała nawet owoce ze względu na wysoką zawartość naturalnych cukrów! - wspominała Bigam.
Przesyt w dobrej wierze
- To codziennie przesyłane menu miało podnosić na duchu i ułatwić wytrwanie na diecie wyzbytej z cukru, udowadniając, że możliwe jest stosowanie się do tego na co dzień - przyznała Bigam. - Jednak właśnie to wszystko powodowało, że czułam się przeładowana i miałam jeszcze więcej wątpliwości niż dotychczas - nie kryła redaktorka.
- Nie do końca byłam gotowa na dołączenie do dyskusji o walorach nasion chia i czułam się jak zdrajca, planując po swoim detoksie powrócić do takich produktów makarony, jogurty i alkohol - wspominała. Ale sumiennie trzymała się wytycznych, jakie codziennie spływały na jej skrzynkę mailową.
Sumienna realizacja
- Wypisałam listę swoich "bezckurowych celów" i wywaliłam z lodówki wszystko, co mogło go zawierać w jakiejkolwiek postaci - wyliczała. - W supermarkecie kupiłam tylko te produkty, jakie znajdowały się na liście rzeczy dozwolonych i nawet zainstalowałam na telefonie aplikację, dzięki której łatwiej miało mi się z tym wszystkim uporać, spisując wszystko w jednym miejscu - opowiadała. Pierwszy dzień rozpoczęła od owsianki z mlekiem migdałowym, organiczną wanilią i orzechami laskowymi.
- Było sycące ale miało konsystencję kleju. Ale zjadłam. Zrobiłam pierwszy krok - zaznaczyła.- Reszta posiłków nie była jakaś specjalnie wymyślna czy skomplikowana i zawierała dużo wędlin, zielonych smoothie oraz jajecznic - wspominała dodając, że nie chodziła głodna.
- W ramach przekąsek jadłam pistacje albo kawałki sera, popijałam swoje ulubione latte zastępując prawdopodobnie dosładzane mleko sojowe zwykłym krowim i unikałam słodyczy, nawet tych słodzonych syropem z agawy - zaznaczyła.
Lepszy sen, mniej dolegliwości
- Po miesiącu fizycznie czułam się naprawdę dobrze. Spałam lepiej i miałam więcej energii za dnia, a moje ciało nie było tak obolałe jak zazwyczaj. Miałam wrażenie, że moje alergie zelżały - wspominała. - Ale w środku byłam nieszczęśliwa - przyznała.
- Tak, chciałam jeść lepiej i być bardziej świadoma, czym odżywiam moje ciało i robić to lepiej niż dotychczas - zaznaczyła. - Jednak skupiając się na pozbyciu się cukru z diety i zwracanie na to tak dużej uwagi pozbawiło mnie radości z jedzenia - wyjaśniła.
Coś za coś
Podczas detoksu, jak przyznała, nie była w stanie wyjść na spontaniczną kolację z przyjaciółmi czy chłopakiem ponieważ nie była w stanie dociec, czy w daniu nie wykorzystano produktów zawierających cukier i miała wątpliwości, czy odmówi lampki wina lub drinka.
- Obsesyjnie zaczęłam pilnować co jem i każdy kęs analizowałam. To było samo w sobie wykańczające, mniejsza z tym, że lepiej mi się ogólnie spało - skwitowała. - Detoks dał mi ogromną wiedze odnośnie negatywnych skutków spożycia cukru, ale bądźmy szczerzy: życie w ten sposób w moim przypadku jest możliwe co najwyżej przez miesiąc - podsumowała.
Bez obsesji
- Oczywiście zamierzam pewne rzeczy w swoim życiu dalej praktykować, ponieważ bezsprzecznie uczyniły mnie zdrowszą i lżejszą - podkreśliła Bigam. - Ale zamierzam co jakiś czas pozwalać sobie na pewne odstępstwa od normy. I tak, jedną z tych rzeczy jest babeczka, która swoją słodycz zawdzięcza obecności białego cukru - dodała.
Autor: stella/rp / Źródło: ELLE
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock