Przez Wielką Brytanię przetoczyła się burza Christoph. Przyniosła ze sobą intensywne opady deszczu – miejscami spadło go 80 litrów na metr kwadratowy. Deszcz, łącząc się z topniejącym śniegiem, spowodował, że w niektórych hrabstwach doszło do powodzi.
Przez Wielką Brytanię przetacza się burza Christoph. W części Anglii intensywnie pada. Ulewny deszcz łączy się z topniejącym śniegiem, w niektórych miejscach występują powodzie. Brytyjska służba pogodowa Met Office wydała ostrzeżenia drugiego stopnia przed tymi niebezpieczeństwami.
- W hrabstwie Kumbria są miejsca, w których od północy we wtorek spadło ponad 80 litrów deszczu na metr kwadratowy. Jest też sporo regionów, w których opady sięgnęły ponad 50 litrów na metr kwadratowy, a przez następne 24 do 36 godzin wciąż będzie padać deszcz –powiedział Simon Partridge z Met Office.
Możliwe ewakuacje
Agencja Ochrony Środowiska (EA) poinformowała, że jeśli w najbliższym czasie woda powodziowa nie opadnie, nawet 3 tysiące osób będzie musiało opuścić swoje domy.
- Deszcz pada na bardzo mokry grunt, dlatego jesteśmy bardzo zaniepokojeni. To bardzo niestabilna sytuacja i spodziewamy się znacznych powodzi w wielu częściach kraju – powiedziała Catherine Wright, dyrektor wykonawczy ds. zarządzania ryzykiem powodziowym i obszarów przybrzeżnych w Agencji Ochrony Środowiska.
Zaapelowała także, by w przypadku nakazu ewakuacji mieszkańcy pamiętali o przestrzeganiu reżimu sanitarnego związanego z pandemią COVID-19, zabraniu ze sobą leków i dokumentów, a także stosowaniu się do poleceń lokalnych służb porządkowych.
Samochód dostawczy spłynął do rzeki
Sytuacja najgorzej wygląda w hrabstwach South Yorkshire, Greater Manchester i Cheshire. W całym kraju część dróg jest zupełnie nieprzejezdnych, doszło też do kilku wypadków. W mieście Durham kierowca auta dostawczego został uratowany z dachu swojej furgonetki po tym, jak pojazd został dosłownie zmyty przez intensywnie spływającą wodę opadową do rzeki Wear.
Z powodu pogody konieczne było anulowanie niektórych połączeń kolejowych.
Autor: kw / Źródło: ENEX, theguardian.com, bbc.com