Na Pomorzu Zachodnim, nieopodal wielkopolskiej Piły, pojawiła się wataha wilków. Stado przeczesuje okoliczne lasy w poszukiwaniu pożywienia. Zwierzęta czasami zaglądają do gospodarstw, ale nie wyrządzają większych szkód, bo jedzenia mają na razie pod dostatkiem.
Pomorzu Zachodniemu przybyło 21 wilków. Największa grupa 14 drapieżników grasuje w na terenie Nadleśnictwa Wałcz. Tropy kolejnych siedmiu leśnicy zaobserwowali na terenie nadleśnictwa Tuczno i Człopa. Naukowcy twierdzą, że wilki przywędrowały z północno-wschodniej Polski.
- Podczas inwentaryzacji, nad ranem śledziliśmy watahę wilków. Zwierzęta przeszły przez zamarznięte jezioro Zdbiczno, a potem doszły do wsi Zdbice, gdzie zajrzały do kilku gospodarstw, czemu towarzyszyło donośne ujadanie psów. Przeszły także koło mojej leśniczówki i poszły dalej - relacjonuje Zbigniew Mroczkowski, leśniczy ds. łowieckich w Nadleśnictwie Wałcz.
Najbardziej upodobały sobie wieś Golce i Zdbice, gdzie często zaglądają.
Menu główne: sarny i daniele
- Jak na razie wilki nie czynią na terenie Nadleśnictwa Wałcz żadnych szkód w zagrodach wiejskich. Świadczy to o tym, że w lesie mają wystarczającą ilość pożywienia i nie są głodne. Często znajdujemy w lesie resztki tusz saren i danieli, które zostały upolowane przez wilki - mówi Tomasz Partyka nadleśniczy Nadleśnictwa Wałcz.
Bliskie spotkanie z wilkiem
Czasami dochodzi do bliskich i niespodziewanych spotkań wilków z ludźmi.
- W trakcie polowania zauważyłem, że trzy wilki atakują stado jeleni. Przestraszone zwierzęta ruszyły w moją stronę. W pewnym momencie jelenie rozpierzchły się na boki, natomiast wilki w dalszym ciągu biegły na mnie. Dopiero kilkanaście metrów przede mną odbiły w bok - opowiada leśniczy Mroczkowski.
Autor: mm/mj / Źródło: Polskie Lasy Państwowe