Zanim dotarł do Stanów Zjednoczonych, zabił 11 osób i pozbawił domu blisko 350 tysięcy ludzi. Huragan Sandy w ubiegły czwartek uderzył w Kubę.
Sandy uderzył w Kubę 25 października. W wyniku huraganu życie straciło 11 osób, głównie pod zawalonymi drzewami i budynkami.
- To było straszne, moja córka w pewnym momencie się obudziła i usłyszała hałas, próbowała złapać swoje dziecko i uciec... ale nagle zaczęła się przewracać ściana. Nie udało jej się uratować dziecka - relacjonuje ojciec tragicznie zmarłej dziewczynki Mario Colme.
Tragedia rybaków
Ulewne deszcze spowodowały liczne powodzie w różnych częściach Kuby. Ponad 50 tysięcy osób ewakuowano z zagrożonych terenów, głównie nadmorskich.
- U nas w wiosce każdy jest rybakiem, próbujemy teraz jakoś się otrząsnąć. Będziemy się starać odbudować nasze domy i łodzie, ale to będzie trudne - powiedział jeden z rybaków.
Ogromne zniszczenia
Wiatr o prędkości ponad 150 km/h zrywał linie energetyczne i wyrywał drzewa. Santiago de Cuba, drugie co do wielkości miasto na wyspie, przez kilkanaście godzin było pozbawionych prądu i łączności telefonicznej. Wiatr zniszczył wiele domów i hoteli.
Autor: adsz/rs / Źródło: Reuters TV