Mała niedźwiedzica, znaleziona na początku kwietnia w Cisnej w Bieszczadach, trafiła do poznańskiego zoo. Gdyby nie interwencja leśników, zwierzę najprawdopodobniej by nie przeżyło.
W sobotę poznański ogród zoologiczny przywitał nowego mieszkańca. To niedźwiedzica Puchatka, którą na początku kwietnia uratowali leśnicy w Bieszczadach.
- Podróż przebiegła bez żadnych zakłóceń, w zupełnej ciemności, bezstresowo - zawiadomił Jakob Kotowicz z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Przemyślu.
- Baliśmy się, że wystąpią wymioty, jak u dzieci, ale nic się na zdarzyło - dodał Andrzej Fedaczyński z Lecznicy dla Zwierząt Ada w Przemyślu.
Wypuszczenie jej z powrotem na łono natury wymagałoby długiego procesu adaptacji, a i tak nie wiadomo, czy zakończyłoby się on sukcesem.
Długo oczekiwany lokator
Władze zoo nie mogły doczekać się nowego zwierzątka. Cieszyli się, że to ich ogród zoologiczny stanie się nowym domem małej niedźwiedzicy.
- Wygląda znakomicie i zdrowo - stwierdziła Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo w Poznaniu. - Zaczyna nas już straszyć więc mamy pewność, że będzie zachowywać się tutaj jak dziki niedźwiadek - dodała z uśmiechem.
W dobrym stanie
- Myślę, że Puchatka jest w bardzo dobrym stanie - stwierdził Radosław Fedaczyński z Lecznicy dla Zwierząt Ada w Przemyślu. Dodał, że zwierzę szybko przytyło i urosło. To sprawiło, że warunki lokalowe, jakimi dysponuje lecznica, nie pozwalają na dalszy pobyt misia. - Zaczyna nam dokazywać, skakać, ale potrzebuje innych misiów do życia. Jesteśmy odpowiedzialni i nie będziemy jej więzić. Idzie do najlepszego miejsca w tej chwili w Polsce, które jest na światowym poziomie - opowiedział weterynarz.
Obecnie niedźwiedzica jest maleństwem, ale za chwilę jej waga poszybuje w górę i osiągnie najpierw 100 kg, a potem 200 kg.
Autor: AD/jap / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24