Naukowcy z CERN nie mogą uwierzyć - z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że neutrino osiągnęło prędkość przekraczającą prędkość światła. Gdyby ich obliczenia okazały się prawdziwe, oznaczałoby to podważenie szczególnej teorii względności obowiązującej w fizyce od ponad 100 lat.
Neutrina wysłane z CERN do detektorów cząstek OPERA znajdujących się w laboratoriach Gran Sasso i oddalonych o 732 km pojawiły się na miejscu o 60 miliardową sekundy wcześniej, niż ten sam dystans mogłoby pokonać światło. Dla laika to czas niewyobrażalnie mały, ale fizycy potrafią go zmierzyć.
Pomiary powtarzano jakieś 15 tysięcy razy, aż naukowcy uzyskali zadowalający, statystyczny poziom istotności, który pozwala mówić o odkryciu. Przyznają jednak, że do wyników własnych eksperymentów podchodzą z wielką ostrożnością.
- Próbowaliśmy znaleźć wszystkie możliwe wytłumaczenia tego faktu. Chcieliśmy znaleźć błąd, trywialne błędy, bardziej skomplikowane błędy, ale nie znaleźliśmy - przyznaje prof. Antonio Ereditato z CERN.
W związku z faktem, że naukowcy z CERN nie potrafią w żaden sposób wyjaśnić wyników, które uzyskali, poprosili o pomoc innych specjalistów.
- Gdy nic nie znajdujesz, mówisz sobie: cóż, jestem zmuszony wyjść i poprosić innych, by się temu z bliska przyjrzeli - mówi Ereditato.
Wyniki udostępniono w sieci, by krytycznie przyjrzeli się im inni naukowcy. To ważne, gdyż do tej pory nieprzekraczalność prędkości światła stanowiła w fizyce jeden z podstawowych dogmatów.
- Moim marzeniem byłoby, gdyby inny, niezależny eksperyment potwierdził to samo. Wtedy poczułbym ulgę - przyznaje prof. Ereditato. Jak podkreśla, chce by "społeczność naukowa pomogła w zrozumieniu naszego szalonego wyniku, bo to jest szalone". - I oczywiście konsekwencje mogą być bardzo poważne - dodaje.
Niesamowite odkrycie naukowców z CERN komentuje profesor Agnieszka Zalewska z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie podczas Małopolskiej Nocy Naukowców.
- Należy zrobić rozkład impulsów protonów, które służą do wytworzenia wiązki neutrina w ośrodku akceleratorowym, gdzie ta wiązka powstaje i trzeba zmierzyć rozkład wierzchołków oddziaływań w detektorze w tej odległości, 700 kilometrów - mówi prof. Agnieszka Zalewską z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie.
- Drugi eksperyment, który może to zmierzyć, to jest eksperyment japoński, gdzie odległość między miejscem, gdzie ta wiązka powstaje a dalekim detektorem, gdzie się mierzy neutrina. Polska grupa uczestniczy w tym badaniu. W eksperymencie amerykańskim MINOS też uczestniczy maleńka grupa z Uniwersytetu Warszawskiego, więc jesteśmy blisko tych pomiarów - kontynuuje.
Prędkość nie do pobicia?
Rzeczywiście, mogą, bo duża część współczesnej fizyki opiera się na szczególnej teorii względności Einsteina, który stwierdził, że nic nie jest w stanie poruszać się szybciej niż światło. - Zgodnie z teorią względności potrzeba nieskończonej ilości energii by spowodować, że coś będzie poruszać się szybciej niż światło. Jeśli te cząstki [neutrina] poruszają się szybciej niż światło, to te prawa muszą być napisane od nowa - skomentował fizyk dr Robert Plunkett z laboratorium Fermilab w stanie Illinois.
- Jeśli ten wynik by się potwierdził, to konsekwencje są ogromne. Szereg praw zachowania, które uważamy za takie absolutnie pewne. Podręczniki szkolne trzeba będzie trochę poprawić, zmodyfikować - śmieje się prof. Agnieszka Zalewska.
Przez ponad 100 lat nie udało się udowodnić nieprawdziwości twierdzenia Einsteina, choć naukowcy od lat mówią o hipotetycznych cząstkach elementarnych (tachionach) poruszających się szybciej niż światło. Mogłyby być nimi neutrina - cząsteczki elementarne najpierw wywnioskowane teoretycznie przez fizyka Wolfganga Pauliego w 1930 r., a zarejestrowane dopiero ponad ćwierć wieku później.
Autor: jak/tr, usa//ms / Źródło: BBC, livescience.com, tvn24.pl, PAP