Istny "festiwal piorunów" miał nocą miejsce w województwach Polski zachodniej: wielkopolskim, lubuskim i dolnośląskim. Burze, które pojawiły się na niebie, były jednak nie tylko piękne, lecz także niebezpieczne. Towarzyszące im deszcze podtopiły m.in. piwnice zielonogórskich domów, zmuszając strażaków do podjęcia kilkudziesięciu interwencji.
Burze nie dawały spać m.in. mieszkańcom Poznania, Głogowa i Lwówka Śląskiego.
Reporterzy 24, których także obudziły grzmoty, bezzwłocznie chwycili za swoje aparaty i uwiecznili nocne nawałnice. Ich wysiłki możecie zobaczyć poniżej.
Lubuskie: podtopione piwnice
Mieszkańcom województwa lubuskiego, m.in. stolicy województwa - Zielonej Góry - spać nie dawały nie tylko grzmoty, lecz także intensywne opady deszczu, które zarejestrowała kamera TVN24. Choć były krótkotrwałe, zdążyły podtopić piwnice oraz podwórza, zmuszajac straż pożarną do ponad 80 interwencji.
Silne w powiecie żagańskim
Najbardziej gwałtowne burze nawiedziły południową cześć regionu - powiaty żagański i żarski. Tam strażacy najczęściej zajmowali się wypompowywaniem wody i usuwaniem połamanych przez wiatr gałęzi, a niekiedy drzew. Do pożaru doszło w Nowej Soli. - Prawdopodobnie od uderzenia pioruna zapaliło się poddasze wielorodzinnego budynku. Podczas akcji gaśniczej ewakuowano z niego 12 osób. Pożar został szybko opanowany, nikt nie odniósł obrażeń - powiedział rzecznik lubuskiej Straży Pożarnej Dariusz Żołądziejewski.
Kilka dni, ponad 300 interwencji
Burze w regionie występują od kilku dni, głównie w nocy. Od piątku strażacy mają w związku z nimi dużo pracy - ponad 300 razy wyjeżdżali usuwać skutki nawałnic.
Autor: map/mj / Źródło: TVN24, Kontakt 24