Piątkowe obfite opady śniegu doprowadziły do fatalnej sytuacja na drogach południowo-wschodniej Polski. Wiele dróg jeszcze wieczorem tego dnia było nieprzejezdnych. Na niektórych odcinkach kierowcy musieli zakładać łańcuchy na koła.
Wieczorem poprawiła się nieco sytuacja na drogach Małopolski. Zakopianka, która od piątku rano była zablokowana z powodu fatalnej pogody, stała się przejezdna zarówno dla samochodów osobowych, jak i dla TIR-ów. Warunki jazdy były jednak fatalne.
Na utrudnienia w ruchu nałożyło się kilka czynników: nocne i poranne śnieżyce, które sprawiały, że drogi zrobił się śliskie; kiepska praca drogowców, których podczas porannego śnieżnego armagedonu było na Zakopiance jak na lekarstwo, oraz poruszanie się TIR-ów bez łańcuchów na kołach.- Górale mówią, że był to najpoważnijeszy atak ze strony pogody tej zimy - relacjonował Leszek Kabłak, reporter TVN24.CZYTAJ WIĘCEJ O PORANNYCH UTRUDNIENIACH NA ZAKOPIANCELubelszczyzna: bitwa z zimą przegrana
Bitwę z zimą w piatek przegrała teżLubelszczyźna. Od piątku rano do późnego wieczora szalały tam zawieje i zamiecie śnieżne. Widzialność na drodze sięgała zaledwie kilku metrów. Wiał porywisty wiatr, nawiewając z pól na drogi zmrożony, bardzo sypki śnieg. Mimo, że jezdnie wydawały się czarne, tak naprawdę było ślisko.
- Niedaleko Łęcznej od godziny 7.00 rano w piątek mieszkańcy byli uwięzieni na swoich posesjach, nie mogli się odkopać. Ta sytuacja dzięki pomocy drogowców została już opanowana, ale na drogach jeszcze nie jest dobrze. Część jest pozamykana. Policja w okolicy Hrubieszowa kieruje samochody i TIR-y na parkingi, żeby tam kierowcy przeczekali sytuację i żeby drogowcy mogli oczyścić drogę z zalegającego śniegu. Drogi są nieprzejezdne także w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, gdzie teren jest pagórkowaty. Niefrasobliwi kierowcy TIR-ów nie założyli na koła łańcuchów, w związku z czym nie są w stanie podjechać na wzniesienia i tarasują drogę - relacjonowała z Lubelszczyzny Agnieszka Veljkovic, reporterka TVN24.
Zakazy i utrudnienia w ruchu
W Polsce południowo-wschodniej ze względu na trudne warunki pogodowe w wielu miejscach obowiązywał zakaz poruszania się dla TIR-ów, nawet z łańcuchami na kołach. Takie ograniczenia występowały w woj. małopolskim na dk nr. 7 w okolicach Chyżnego, dK nr 28, w okolicach Osielca oraz w woj. podkarpackim na dk nr 4. TIR-om nie wolno też było wjeżdżać do Rzeszowa.
Zamknięte lotniska
Zima sparaliżowałą także ruch lotniczy w południowo-wschodniej Polsce. Lotniska w Lublinie i Rzeszowie zostały zamknięte. Samoloty były przekierowywane m.in. do Katowic i Warszawy.
Front sięgał aż po Podlasie
Jak podawał Podlaski Urząd Wojewódzki, w piątek po południu wskutek awarii spowodowanych przez silny wiatr na Podlasiu bez prądu było ok. 5,4 tys. odbiorców. Najtrudniejsza sytuacja była w rejonach energetycznych Łomża i Bielsk Podlaski.
Jak poinformowała rzeczniczka wojewody Joanna Gaweł, powołując się na dane, które Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Białymstoku otrzymało od energetyków, w tych dwóch rejonach energetycznych odłączonych było 200 stacji transformatorowych.
W całym regionie przez cały dzień wiał silny wiatr, co powodowało zawiewanie dróg, zwłaszcza lokalnych. Rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski poinformował, że w południowej części regionu zanotowano kilka przypadków utknięcia w zaspach samochodów przewożących dzieci do szkół. Tam strażacy pomagali te pojazdy ze śniegu wyciągnąć.
Autor: mm/mj / Źródło: TVN Meteo, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP